Damian: Ludzie! Nie siedźcie przed telewizorami, ani komputerami

Jedną z gwiazd Dni Lubartowa 2015 był Damian SyjonFam, a właściwie Damian Skoczylas. Dla niektórych znany z zespołu ComeYah, dla innych przede wszystkim z utworu „Powstanie”, który na Youtube ma prawie 1,5 miliona wyświetleń. Tuż po koncercie rozmawialiśmy z Damianem o nowej płycie i teledysku.

Graz po raz drugi w Lubartowie. Jak porównujesz te dwa występy?

-Po raz pierwszy grałem na „Muzycznym Wieprzowaniu”. Wtedy padał deszcz i bardzo mało ludzi przyszło. Teraz było bez porównania – dziesięć razy więcej ludzi niż nad rzeką. Ciężko było rozkręcić towarzystwo, ale się udało. Widziałem, że ludzie słuchali. Czasami mam wrażenie, że moja muzyka jest pewnego rodzaju nowością dla ludzi. Ciesze się, że mogłem się zaprezentować w Lubartowie. Gdyby była noc, byłoby na pewno lepiej, gdy jest ciemno, ludzie są o razu odważniejsi, śpiewają, tańczą…

Przed wami wiele koncertów – Przystanek Woodstock, Festival Reggae w Ostródzie. Ten rok jest chyba najbardziej napięty koncertowo ze wszystkich. Jak się w tym odnajdujesz?

Tak naprawdę rozkręcamy się, za nami kilkanaście koncertów, przed nami kilkanaście. Możemy o tym porozmawiać pod koniec roku, jesienią. Czuję się z tym doskonale, do tego dążyłem. Wkładałem w to mnóstwo energii, tak jak moja żona Magda, która jest menedżerką, czy chłopaki z D’Roots Brothers. Fajnie, że to zaczyna działać i przynosi jakieś efekty, ta nasza praca.

Ogólnie jesteś związany z filozofią reggae?

-Bardzo mocno jestem związany z filozofią reggae. Nie jestem rastafarianinem, nie jestem religijny, jeśli o to chodzi – bo są to ludzie często religijni, ale to by była bardziej filozoficzna rozmowa, gdybym zaczął się na ten temat rozwodzić.

Na Twoim blogu czytałem, że nie chcesz być ciągnięty – ani w jedną ani w drugą stronę?

-Dokładnie, ja preferuję drogę środka, cały czas staram się nią iść. Tylko taką, jakby na krawędzi. Ani w tą, ani w tamtą. Ale tak, by było interesująco – nie to, że jestem nudny, że nie mam swojej opinii. Ogólnie radykalizm prowadzi do złych rzeczy, historia to potwierdza. Dlatego staram się śpiewać tak, aby uszanować przekonania każdego człowieka

Teksty są twoje i twoje są kompozycje, jak doszło do spotkania z braćmi Słoma spod Lubartowa?

-Kompozycje są bardzo różne, a z chłopakami znaleźliśmy się, kiedy grałem jeszcze w ComeYach. Całe lubelskie towarzystwo reggae się znało. Wtedy przyszła myśl, że chciałbym coś z nimi zrobić. Kiedy szukałem zespołu, wiedziałem do kogo zadzwonić.

Co czeka twoich fanów w najbliższych dniach?

-Już 22 czerwca wypuszczamy pierwszy nowy teledysk i pierwszy singiel zapowiadający drugą płytę. To już końcówka, większość piosenek już mam. Polecam teledysk, robiliśmy go z wielkim rozmachem. Moja żona pisała scenariusz. Ekipa, która się tym zajmuje – Prowizja z Nowego Sącza, naprawdę zawodowo to robi, robiła również teledysk do „Powstania”. Mam nadzieję, że zainteresuje on wszystkich moich fanów.

Co chciałbyś przekazać swoim fanom?

-Chciałbym przekonać wszystkich mieszkańców Lubartowa, by przychodzili na otwarte plenerowe imprezy, które są darmowe. Wydaje mi się, że w Lubartowie mieszka więcej niż 500 osób (uśmiech). Ludzie! Nie siedźcie przed telewizorami, ani komputerami

Rozmawiał Piotr Opolski

damian1 damin