Pierwsza nagroda dla „Arterii” z Lubartowskiego Ośrodka Kultury

To pierwszy taki sukces grupy teatralnej z Lubartowskiego Ośrodka Kultury. Zdobyli główną nagrodę podczas XIII spotkań teatralnych „Zwierciadła” i nominację do Ogólnopolskich Spotkań Teatralnych. Wystąpili w Lublinie 10 marca. Dzień później usłyszeli werdykt.

Nagroda ARTERIA1

Teatr „Arteria” z LOK pokazał w poruszający sposób dylematy moralne i filozoficzne człowieka, w spektaklu pod tytułem „Duet”, w reżyserii Adriana Kracia – tak brzmi ocena jury profesjonalnego, które przyznało naszym aktorom I miejsce. Werdykt jury młodzieżowego brzmiał następująco: „II miejsce dla Teatru Arteria za innowacyjność i minimalizm w doborze środków wyrazu artystycznego, umiejętność autentycznego przedstawienia relacji na scenie oraz niebanalną interpretację problemów społecznych i filozoficznych w spektaklu „Duet”. O sukcesie rozmawiamy z instruktorem i reżyserem – Adrianem Kraciem.

Opowiedz coś więcej o spektaklu, z którym zdobyliście Waszą pierwszą nagrodę.

Grupa pokazała spektakl „Duet” na podstawie prozy Jarosława Borszewicza „Mroki”. Rzecz dotyczy rozterek i dylematów moralnych młodego człowieka, który przez niepomyślny splot okoliczności powoli traci kontakt ze społecznością, odchodzi od zmysłów, jest zagubiony w świecie.

To mroczny, filozoficzny temat, ale młodzi aktorzy dali radę. Jak bardzo są młodzi?

W przeglądzie udział wzięła grupa w wieku od 16 do 18 lat. Przy czym poziom był bardzo wysoki, rywalizowaliśmy z 12 zespołami. Jury podkreśliło, że aktorzy w sposób niebanalny pokazali dylematy filozoficzne. Oprócz nagrody głównej możemy pochwalić się pierwszą nagrodą aktorską dla Jana Zegara z naszej grupy, który otrzymał stypendium w szkole aktorskiej w Lublinie. Podsumowując: ci młodzi ludzie to najlepsza ekipa, z jaką pracowałem do tej pory, a miałem w życiu okazję pracować z profesjonalistami.

Ile czasu przygotowywaliście się do występu?

Było 8 prób, czyli około 24 godziny pracy warsztatowej, przy czym ta grupa pracuje ze mną od grudnia ubiegłego roku. To uczniowie liceum. Znają swoje możliwości, lubią się wzajemnie, stanowią zwartą grupę. Nie potrzebowałem zbyt dużo czasu, żeby ich zgrać ze sobą, od razu mogliśmy pracować nad samym spektaklem. Po zdobyciu nagrody głównej czeka nas teraz występ w Rzeszowie, w kwietniu, na ogólnopolskim przeglądzie. Tam poziom jest bardzo wysoki, jury jeszcze bardziej wymagające.

Oczywiście życzymy powodzenia. Są także inne grupy teatralne w ramach warsztatów prowadzonych w Lubartowskim Ośrodku Kultury. Też mają szansę na występy?

Owszem, mają. Występy są wręcz koniecznością. Z inną grupą przygotowujemy spektakl „Co robić z nieszczęściem” – na podstawie poezji Wisławy Szymborskiej. Pojedziemy z nim na Wojewódzkie Prezentacje Teatrów Młodzieżowych i na Scenę Młodych, już w kwietniu.

Jaki masz przepis na sukces?

Cel jest zawsze ten sam: ma być grand prix i koniec. Mówię: jedziemy po zwycięstwo. Takie jest moje nastawienie, a to dla młodych ludzi jest mega motywujące. Jest młodzież bardziej i mniej uzdolniona. Tej mniej uzdolnionej każę pracować więcej, a tej bardziej uzdolnionej – dwa razy więcej. Jeśli ktoś chce się rozwijać, to zawsze ma szansę.

Młodzież jest zadowolona? Dostali „powera”?

Dostali naprawdę solidnego, pozytywnego kopa i przejmują się bardzo. Są zmobilizowani i chcą więcej. Rywalizacja jest ostra, bo każdy chciałby mieć scenę indywidualną, dlatego rozbudowujemy scenariusz. W tym kierunku nasz spektakl będzie się rozwijał.

Rozmawiała Aleksandra Jędryszka