Skarb w żardynierze

Niezwykłego odkrycia dokonano podczas renowacji żardyniery zakupionej do Muzeum Zamoyskich w pod koniec ubiegłego roku. Pod porcelanowymi plakietami, zdobiącymi ten mebel, zostały odnalezione dwa listy z XIX wieku. Obydwa dokumenty mają ubytki. Ktoś – być może konserwująca mebel osoba – wykorzystał stare listy jako materiał izolacyjny. Z wydobytych skrawków wiemy, że adresatem jednego z listów był tajemniczy pan Ludwik, mieszkający prawdopodobnie w Paryżu.
skarb03 skarb01 skarb02Nieznany autor donosił mu o śmierci i uroczystościach pogrzebowych jakiejś kobiety. Czy była z nim spokrewniona? Czy to smutny finał historii miłosnej? Możemy tylko domniemywać. Oprócz listów, pod plakietami zostały odkryte fragmenty gazety szwedzkiej z roku 1939 oraz stempel sztokholmskiego antykwariatu, do którego trafiła żardyniera. Do Kozłówki zakupiono ją podczas jednej z aukcji antykwarycznych. Wyjaśniamy także, że żardyniera pochodzi z francuskiej  firmy Giroux. Założył ją pod koniec XVIII wieku Alphonse Giroux stolarz , ebenista (konserwator katedry Notre Dame). Firma wytwarzała wyszukane mebli, zamawiane często przez bogatych przedstawicieli arystokracji, a członków rodziny królewskiej. Powstawały tu także pierwsze aparaty fotograficzne, zaprojektowane przez Louisa Daguerre.

Sztuka konserwacji
Międzynarodowy Dzień Ochrony Zabytków przypada 18 kwietnia . Z tej okazji, już od wtorku w kozłowieckiej galerii „Z ogrodu” otwieramy wystawę poświęconą „Sztuce konserwacji”. Na 13-u planszach prezentujemy dokumentację pracy konserwatorskiej przy różnych obiektach, sztuka04 sztuka01 sztuka03eksponowanych w naszym Muzeum. Aby znalazły się wśród innych pięknych muzealiów, musiały przejść gruntowny lifting. Jak duży? Można przekonać się, oglądając bogaty materiał ikonograficzny. W galerii znalazło się miejsce dla dwóch gablot. Pokazujemy w nich narzędzia konserwatorskie oraz okaleczone przedmioty, oczekujące na pomoc konserwatora. Wstęp do galerii „Z ogrodu” jest wolny.

 Socrealizm w Lublinie
Do 25 kwietnia w filii 24 Miejskiej Biblioteki Publicznej w Lublinie (ul. Juranda 7) są prezentowane plakaty ze zbiorów Galerii Sztuki Socrealizmu Muzeum Zamoyskich w Kozłówce. Na kilkunastu drukach zostały przywołane najważniejsze postaci i wydarzenia z lat 50. i 60 XX wieku. Wystawie będzie towarzyszyć spotkanie, poświęcone polskim plakatom socrealistycznym, prowadzone przez pracowników Muzeum Zamoyskich w Kozłówce. Odbędzie się ono 23.04.2014 o godz. 10.00. wstęp na prelekcję jest wolny.

Wypożyczenia do Choroszczy
Muzealia z Kozłówki „zasilą” wystawę „W kręgu muzyki dworskiej” , czynną od maja w Muzeum Wnętrz Pałacowych w Chroszczy (oddział Muzeum Podlaskiego w Białymstoku). Ekspozycja opowiada o popularności wystawaPKINróżnych gatunków muzyki na dworach magnackich w XVIII wieku. Oprócz dawnych instrumentów znajdą się na niej przedmioty artystyczne, z motywami muzycznymi. To obrazy, grafiki, rzeźby. Kozłówkę na wystawie będą reprezentować: porcelanowa figurka wiolonczelistki, trzy grafiki „Bal”, Koncert” (L. Prevost) „Taniec marionetek”(Lameau) oraz portret Izabeli z Flemingów Czartoryskiej. Dopełnieniem kolekcji będą zbiorki nut, znajdujących się w kozłowieckim archiwum. Muzycznej wystawie w Chroszczy mają towarzyszyć koncerty kameralne.

 Pasztetowe kaczki (eksponat rekomendowany MPK/CS/1944)
Zanim zasiądą Państwo do suto zastawionych wielkanocnych stołów, zaserwujemy coś z kozłowieckiego kredensu. To właśnie w tym pomieszczeniu możemy podziwiać dwie porcelanowe kaczki. To nic innego jak oryginalne pojemniki do serwowania pasztetu. Naczynia są wykonane z dwóch części, przy czym dolna posiada kuperek, zaś górna – kaczą głowę i złożone skrzydła. Nawet pozbawione pysznej zawartości, naczynie prezentują się na stole bardzo interesująco. Nie mniej ciekawa jest historia manufaktury, w której zostały wykonane. To fabryka fajansu w Horodnicy (na terenie obecnej Ukrainy), założona przez samego księcia Józefa Czartoryskiego na początku XIX wieku. Losy fabryki toczyły się ze zmiennym szczęściem. Wśród jej właścicieli można znaleźć nie tylko przedstawicieli rodu Czartoryskich, ale także Lubomirskich, Potockich czy Sanguszków. Jednak to nie co arystokraci, ale Wacław Rulikowski zapisał się złotymi zgłoskami na kartach historii Horodnicy. Po pierwsze, zainwestował w manufakturę i rozbudował ją o dwa piece do wypiekania porcelany. Zatrudnił także zdolnego ceramika z doświadczeniem w Sevres – Wincentego Butlera. Przeinwestował jednak i pod koniec XIX wieku stracił zakład. Na nowo o wyrobach z Horodnicy zaczęto mówić dzięki dzierżawcy manufaktury, Fiszelowi Sussmannowi, właścicielowi zakładów ceramicznych na Wołyniu. Dzięki niemu produkcja rozwijała się dobrze, choć same wyroby straciły wiele ze swojej pierwotnej urody. W 1917 roku, fabrykę przejęły władze sowieckie, które kontynuowały produkcję. Ceramika jest tu wytwarzana do dziś.

A na zakończenie, wraz z życzeniami pysznych Świąt Wielkanocnych, dzielimy się z Państwem przepisem na pasztet. Receptura pochodzi z książki „Praktyczny Kucharz Warszawski” z roku 1886.

Grzybków suszonych 6, wymoczyć w mleku, ugotować i usiekać drobno. Raków 15 ugotować w solonej Wodzie z koprem, wybrać z nich mięso, usiekać i dodać do grzybków. Obrać mięso z półfuntowego ugotowanego szczupaka, usiekać zmięszać z grzybkami, rakami i tę massę przesmażyć w maśle zrumienionem z cebulą. Ugotować na twardo 10 jaj, skoro ostygną, poprzekrawać je ostrożnie na połowę, wybrać żółtka z białkami, usiekać drobno, zmięszać z poprzednio przyrządzoną massą, dodać bułkę w mleku wymoczoną i wyciśniętą, kilka łyżek śmietany, łyżkę rakowego masła, wbić 3 całe jaja, dodać soli, odrobinę pieprzu i wymięszać razem. Smarować półmisek masłem, nałożyć farszu, na to poustawiać skorupki od jaj, nałożone tym samym farszem, pokryć resztę farszu, polać masłem, posmarować jajkiem i posypać bułką. Półmisek obłożyć rantem z ciasta francuzkiego lub maślanego, posmarować jajkiem i wstawić do gorącego pieca. Wydając na stół, polać po wierzchu rakowem masłem.

Materiał: Zespół Pałacowy w Kozłówce