W Bieszczadach bez zmian

Tradycją II Liceum Ogólnokształcącego im. Piotra Firleja w Lubartowie jest organizacja corocznych, wiosennych wyjazdów w Bieszczady. Nie inaczej było i w tym roku. W dniach 6 – 9 czerwca uczniowie klasy I C pod opieką panów Rafała Wrotkowskiego i Adama Sabata uczestniczyli w wycieczce w samo serce tych niezwykłych gór.

W pierwszym dniu wycieczki odwiedziliśmy Zamek Królewski w Sanoku, będący siedzibą Muzeum Historycznego. Znajduje się tu także wystawa prac Zdzisława Beksińskiego. Artysta był jednym z najciekawszych, najbardziej intrygujących artystów współczesnych. Jego prace rysunkowe, graficzne, rzeźbiarskie czy malarskie skłaniają do głębokiej refleksji i zadumy. Opiekunowie przybliżyli nam istotne informacje z życia sanockiego twórcy, jak również interesujące fakty, do których wbrew pozorom niełatwo dotrzeć. Po południu byliśmy już w Wetlinie, w ośrodku Piotrowa Polana, skąd wieczorem tego samego dnia wybraliśmy się w góry, by dotrzeć na Smerek. Kolejne dni pobytu to długie wędrówki, podczas których zmierzyliśmy się z potęgą Bieszczad. Mimo upalnej pogody każdemu udało się zdobyć Halicz oraz najwyższy szczyt województwa podkarpackiego – Tarnicę. Na góry te szliśmy szlakiem z miejscowości Wołosate, po drodze zachodząc na zabytkowy cmentarz greckokatolicki. Mogliśmy również popatrzeć na pasmo Karpat po stronie ukraińskiej. Przedostatniego dnia wyjazdu, udaliśmy się do najwyżej położonego schroniska Połoniny Wetlińskiej, zwanego popularnie Chatką Puchatka. Wracając do ośrodka, zatrzymaliśmy się na moment, by ostatni raz popatrzeć na piękno tych niezwykłych gór. Przez trzy dni naszego pobytu w Bieszczadach widzieliśmy wiele fascynujących miejsc, by wspomnieć tylko: Przełęcz Orłowicza, Siodło, Kińczyk Bukowski, Połoninę Caryńską. Wieczorami spędzaliśmy ze sobą czas w ośrodku lub jego najbliższej okolicy, gdzie również mogliśmy trafić na ciekawe miejsca jak rzeka Wetlinka lub Wodospad Ostrowskich, który znajdował się tuż przy drodze do miejsca naszego pobytu. Ostatniego dnia wycieczki, zatrzymaliśmy się w miejscowości Krasiczyn, by zwiedzić renesansowy zamek i przylegający do niego park. Następnie udaliśmy się do Przemyśla, gdzie mieliśmy czas na posiłek, w tym na spróbowanie najlepszych lodów w Polsce oraz zwiedzenie miejscowych zabytków.

Nasza wycieczka dostarczyła nam mnóstwo uśmiechu, przygód, wiedzy oraz doświadczenia. Dzięki niej mieliśmy również okazję spotkać naszych przyjaciół, absolwentów II LO, którzy do nas dołączyli. Jak widać Bieszczady potrafią oczarować na długi czas. Tak jak powiedziała znana podróżniczka: „Kiedy na początku wspinaczki człowiek stoi przed szczytem i patrzy na potężną górę, czuje się przytłoczony. Kiedy patrzy na tę samą górę już po zejściu – jest dumny i ma wrażenie, że może osiągnąć wszystko.” Tak samo poczuliśmy się i my!

Agnieszka Guz, klasa I C