Jolanta Babicz: grafika i symbolika

„Czasem zapominamy w jakimś pędzie każdego dnia o rzeczach dla nas ważnych. O wspomnieniach z dzieciństwa, o tym co było dla nas radosną chwilą, co sprawiało, że chcemy wstawać rano, być lepszymi. Mam nadzieję, że patrząc na moje grafiki dostrzeżecie coś, co kiedyś gdzieś zostało w waszym sercu schowane, zapomniane.”

babicz_18

Tak mówi o sensie swojej twórczości Jolanta Babicz. Wystawę jej prac można oglądać w Galerii Międzyziemie, w Powiatowym Młodzieżowym Domu Kultury.
Wernisaż „Grafiki” w dniu 21 listopada był dla artystki – jak sama przyznała – wyjątkowy. Chociażby ze względu na obecność rodziny oraz wielu przyjaciół.
– Kiedy w 2012 roku po raz pierwszy zobaczyłam prace pani Jolanty na wystawie w bibliotece miejskiej w Lubartowie, zrobiły na mnie ogromne wrażenie – mówiła Jolanta Tomasiewicz, dyrektor PMDK. – Pomyślałam, że będę zaszczycona, jeśli znajdą się na wystawie w naszej placówce. Tak się stało rok później. Była to wystawa zbiorowa, ale już wtedy prace pani Jolanty przykuwały uwagę i spotykały się z wielkim uznaniem.

Niezmienna pasja tworzenia oraz talent spowodowały, że pani Jolanta jest zapraszana na wiele wystaw w całej Polsce. O technice, w jakiej powstały pokazane na wystawie grafiki, można w dużym skrócie powiedzieć, że artystka najpierw tworzy matrycę, a następnie z matrycy powstaje odbitka. Prace są wykonane na linoleum, później pokrywane farbą malarską i odbijane na kartkę. Są to ryty wypukłe.

– Grafika posługuje się bardzo ograniczonymi środkami wyrazu. Jest to biel i czerń, kreska. Dlatego uzyskanie pewnych treści i efektów dla mnie osobiście jest bardzo trudną sztuką, wymagającą syntezy, a prace które pani Jolanta prezentuje, uważam osobiście za bardzo piękne – mówiła artysta plastyk z PMDK, Edyta Weremczuk. Aby opisać twórczość Jolanty Babicz, posłużyła się cytatem Giuliano Santini:
„Grafika warsztatowa przyciąga twórców, którzy potrafią poddawać materię płyty graficznej przekształceniu w obraz utrwalający zaobserwowane piękno, ale potrafią także tworzyć przeczucie piękna w sensie metafizycznym. Grafika jest formą wypowiedzi, w którą artysta wpisuje całe swoje doświadczenie (…)”

Zacytowała też słowa wybitnego grafika Lecha Majewskiego: „Praca doprowadzona do całkowitego minimum w swoim wyciszeniu formy i koloru, mimo użycia w niej znanych symboli, wolna jest od banału.” – I taka jest, moim zdaniem, sztuka Jolanty Babicz – dodała Edyta Weremczuk.

O swojej twórczości mówiła sama Jolanta Babicz: – Czasami zastanawiam się – po co są artyści? Czemu ma służyć to, co robimy. Nie chodzi mi tylko o moje grafiki, myślę też o malarstwie, czy o rysunku, o słowie pisanym, śpiewanym, o poezji. Staram się w swoich grafikach przekazać pewien impuls. Czasem zapominamy w jakimś pędzie każdego dnia o rzeczach dla nas ważnych, wspomnieniach z dzieciństwa, tym co było dla nas radosną chwilą. Co sprawiało, że chcemy wstawać rano, być lepszymi. Mam nadzieję, że patrząc na moje grafiki dostrzeżecie coś, co kiedyś gdzieś zostało w waszym sercu schowane, zapomniane. Spojrzenie na grafikę, przeczytanie dobrej książki, może gdzieś w szumie traw ukrytych w pejzażu, czy w słowach poezji, znajdziecie to, co zgubiliście dawno temu. Może właśnie to sprawi, że będziecie szczęśliwi.

Wystawę można oglądać w Galerii Międzyziemie w godzinach otwarcia PMDK (ul. Szaniawskiego 64). Najlepiej wcześniej skontaktować się z galerią: 81 855 37 86

Aleksandra Jędryszka

babicz_2 babicz_3 babicz_4 babicz_5 babicz_6 babicz_7 babicz_8 babicz_10 babicz_11 babicz_12 babicz_14 babicz_16 babicz_17 babicz_18 babicz_19 babicz_20 babicz_21 babicz_22 babicz_23 babicz_24 babicz_25 babicz_26 babicz_27 babicz_28 babicz_29 babicz_30 babicz_31 babicz_32 babicz_33

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

O Jolancie Babicz

Urodziła się w Lublinie w 1967 roku. Od 2009 roku jest absolwentką Wyższej Szkoły Humanistyczno-Ekonomicznej w Łodzi na wydziale artystycznym. Zajmuje się głównie grafiką warsztatową. Pasjonatka przyrody, żona, matka, artystka – Jolanta Babicz.

Jak sama wspomina, już jako dziecko była zafascynowana sztuką. Lubiła zabawę barwą. Przy kuchennym stole, jako mała dziewczynka mieszała w probówkach i słoiczkach farby, aby otrzymać określone, wymarzone przez siebie kolory. Zabawa ta sprawiała jej ogromną przyjemność przez wiele lat, a zamiłowanie do nieoczywistych barw pozostało do dzisiejszego dnia. Podczas zajęć wychowania plastycznego w szkole podstawowej bardzo dużą uwagę zaczęła przywiązywać do kompozycji i technicznych aspektów tworzenia prac. Począwszy jednak od szkoły średniej przez kilka kolejnych lat Jolanta Babicz zmuszona była zejść z artystycznej drogi.

Założenie rodziny, bycie pełnoetatową matką i żoną pochłaniało wiele czasu oraz częściowo przyćmiło chęć zajmowania się sztuką. Jednak pasja tworzenia niezmiennie tkwiła w artystce i kiedy tylko zapaliło się zielone światło, zdecydowała się podjąć wymarzone studia na kierunku artystycznym na łódzkiej uczelni. Wtedy też, od pierwszego dnia zajęć, gdy jak mówi „poczuła się jak Alicja w Krainie Czarów”, na dobre zakochała się w sztuce. Po zdobyciu tytułu licencjata zdecydowała się na kontynuowanie studiów na kierunku grafiki warsztatowej, co było tym, co uważa za swoje powołanie.

Obecnie artystka zajmuje się przede wszystkim grafiką (linorytem). Uważa, że każdy może stać się twórcą nowej techniki w grafice, ponieważ jest to dziedzina, której katalogu nie da się zwyczajnie zamknąć. Wciąż możliwe są eksperymenty. Chciałaby spróbować swoich sił również w rysunku, gdyż jak twierdzi do malarstwa brak jej cierpliwości. Jej największą inspiracją jest przyroda i wszystko, co nietknięte przez człowieka, naturalne, niepoddane jakiejkolwiek obróbce. W naturze poszukuje piękna, które potem odciska w graficznej formie.

Wiktor Lewandowski