Mieszkańcy zasobów spółdzielni będą mogli wybrać sobie prezesa

Lata mijają, polscy prezydenci i premierzy się zmieniają, a tymczasem prezesi spółdzielni nieraz przez całe dekady tkwią na swoich stanowiskach. Mieszkańcy, choć łożą na szefów spółdzielni, często nawet nie mogą dowiedzieć się, ile wynoszą ich wynagrodzenia.  Resort rozwoju pracuje nad projektem ustawy, która ma zakończyć gehennę spółdzielców. To oni mają wybierać prezesów, a także mają mieć dostęp do ważnych dokumentów – donosi „Fakt”.

Resort rozwoju pracuje nad projektem ustawy, która wprowadza szereg zmian w prawie spółdzielczym. Jedna z nich mówi o tym, że to mieszkańcy zasobów spółdzielni, jej członkowie będą mogli wybrać sobie prezesa spółdzielni.

Jak czytamy na rządowej stronie, celem przygotowanego przez Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii  projektu ustawy jest usprawnienie działania spółdzielni. Wśród proponowanych zmian znajduje się powierzenie podjęcia decyzji o wyborze zarządu spółdzielni walnemu zgromadzeniu (czyli samym spółdzielcom), a także przywrócenie zebrania przedstawicieli w spółdzielniach mieszkaniowych. Ważną zmianą jest też wprowadzenie kadencyjności zarządu.

Dziś prezes spółdzielni piastuje swoją funkcję aż do chwili odwołania. Po zmianach, co kilka lat będzie musiał stawać w wyborcze szranki.

-W Polsce jest ok. 3,5 tysiąca spółdzielni. Zarządzają blisko 3 milionami mieszkań. Każda spółdzielnia ma swojego prezesa. Teraz jest tak, że szefów spółdzielni wybiera rada nadzorcza, która najczęściej jest powiązana z zarządem. Błędne koło! A najgorsze jest to, że mieszkańcy, którzy na utrzymanie prezesów i spółdzielni słono płacą, na ważne decyzje często nie mają wpływu – komentuje Fakt.

Jakie jeszcze zmiany?

Resort rozwoju zamierza poszerzyć mieszkańcom dostęp do ważnych dokumentów. Spółdzielnia miałaby obowiązek publikowania ich w internecie i umożliwienia wykonywanie fotokopii dokumentacji.

Mieszkańcy zasobów spółdzielczych, choć łożą na szefów spółdzielni, często nawet nie mogą dowiedzieć się, ile wynoszą ich wynagrodzenia. Po zmianach informacja ta byłaby jawna.

Jeśli chodzi o Lubartów, prezes SM Jacek Tomasiak z tytułu zatrudnienia w SM zarabia rocznie 257 tys. 613 zł, miesięcznie ponad 21 400 zł.  Tak wynika z jego oświadczenia majątkowego, które złożył za 2019 rok jako radny Rady Miasta.

Zmiany w prawie spółdzielczym przewidują także wprowadzenie przepisów umożliwiających członkom spółdzielni mieszkaniowych głosowanie nad uchwałami objętymi porządkiem obrad walnego zgromadzenia również na piśmie poza posiedzeniem.

Jest też dobra informacja dla osób mających m.in. spółdzielcze lokatorskie lub własnościowe prawo do lokalu mieszkalnego, którzy z mocy prawa w 2017 r. stracili członkostwo w spółdzielni. Reforma zakłada przywrócenie tym osobom członkostwa w spółdzielni.

Proponowane zmiany chwalą lubartowscy spółdzielcy.

– Słyszałem o tych zmianach. Są bardzo potrzebne. Nie może być tak, że prezesi latami siedzą na stanowisku, a mieszkańcy nie mają wpływu na ich wybór – mówi pan Michał z osiedla Powstańców Warszawy.

Kiedy zmiany?

Jak podają media, rząd ma przyjąć projekt reformy jesienią, a najwcześniej wejdzie ona w życie od przyszłego roku.

(kw)