Co z tą szpitalną rejestracją?

Czytelnicy już po raz kolejny zasygnalizowali nam problemy z telefoniczną rejestracją pacjentów w lubartowskim szpitalu. – Po co istnieje tzw. rejestracja telefoniczna, skoro od 3 dni nie mogę się tam dodzwonić – pyta jedna z nich.

– Parę dni z kolei próbowałam się dodzwonić do rejestracji, aby zapisać się do lekarza. Przez pierwsze dwa dni pani odbierała, ale podobno mieli awarię komputerów, więc nie mogli rejestrować. Następnie dzwoniłam przez 3 dni i nikt nie odbierał tam telefonów – denerwuje się pacjentka lubartowskiego szpitala, która chciała zarejestrować się do jednej z poradni.
W końcu poszłam tam osobiście, aby zapytać, dlaczego nie można się dodzwonić. Pani w rejestracji odpowiedziała mi, że pracownicy nie zawsze mogą odebrać, a poza tym nie jest to moja sprawa. Pytam więc, po co istnieje tzw. rejestracja telefoniczna?
O sprawę zapytaliśmy już dwa tygodnie temu dyrektora szpitala Łukasza Semeniuka. Próbowaliśmy otrzymać odpowiedź na miejscu, w szpitalu, a także drogą e-mailową oraz telefonicznie. Jednak do tej pory odpowiedzi nie otrzymaliśmy. (KW)