Dane mieszkańców są bezpieczne – ratusz uspokaja po ataku hakerów

Nie ma zagrożenia dla obsługi petenta. Nie są też zagrożone dane mieszkańców – informuje Urząd Miasta Lubartów. To w związku z pojawieniem się wirusa, który kilka dni temu zaatakował jeden z serwerów i zaszyfrował dane na pięciu komputerach w lubartowskim magistracie. 

Ransomware jest obecnie jedną z najbardziej wrednych postaci złośliwego oprogramowania. Szyfruje pliki tak, że nie można ich otworzyć. Za rozszyfrowanie hakerzy żądają okupu.

Podczas kiedy urzędnicy w czwartek 16 lutego wykonywali swoje czynności na komputerach, w tym samym czasie wirus przedostawał się po sieci. Dopiero kiedy spowolnił pracę zwykłych programów, użytkownicy zorientowali się, że coś jest nie tak. Po zamknięciu programu okazało się, że np. pliki doc zgromadzone na pulpicie zostały przeniesione do jednego folderu, a ich rozszerzenia zmieniły nazwę. Pojawiła się informacja z propozycją pomocy w rozkodowaniu plików, za odpowiednią opłatą.

Wirus nie przedostał się do wielu stacji roboczych, ponieważ jak tylko informatycy w ratuszu wykryli zagrożenie, odłączyli zasilanie zainfekowanego serwera. – Wirus nie dostał się do ewidencji ludności ani do danych finansowo – księgowych – mówi Sekretarz Miasta Anna Bielińska. – Informatycy przeskanowali poszczególne komputery w celu wyeliminowania zagrożeń. Nie ma zagrożenia dla obsługi petenta. Nie są też zagrożone dane mieszkańców.

Podobne ataki wirusa miały miejsce w innych urzędach w kraju. Ransomware rozsyłany jest głównie do przedsiębiorców, urzędów, ale też do osób prywatnych. Jak twierdzą informatycy, będzie on coraz częściej pojawiającą się w przestrzeni cyfrowej formą wyłudzania pieniędzy. Jak go unikać? Przede wszystkim zachować ostrożność przy otwieraniu korespondencji mailowej – wszelkie podejrzane załączniki, kliknięcia w linki – mogą uaktywnić wirusa.

(J.A.)