Grzegorz Pożak coraz twardszy

Rok temu pisaliśmy o wielkim wyczynie Lubartowianina Grzegorza Pożaka, który przebiegł w górskim biegu „Chudy Wawrzyniec 2013” 80 kilometrów. Czy w tym roku poprawi wynik?

Wtedy zajęło mu to10 godzin 55 minut i 14 sekund, zajął 27 miejsce. W tym roku w Szczawnicy był trzydziesty na trasie Niepokorny Mnich o dystansie 94 km z czasem 13 godzin 44 minuty 49 sekund.

Największy sukces jednak odniósł w Ultramaratonie Podkarpackim wokół Rzeszowa, gdzie w 31 mają na dystansie 110 km w klasyfikacji ogólnej był piąty, w klasyfikacji służb mundurowych pierwszy – (z zawodu jest policjantem). Bieg zakończył z czasem 12:42:15, średnia prędkość 06:35 min/km. O wrażeniach z biegu i najbliższych planach rozmawiamy z Grzegorzem Pożakiem

Jak się biegło, kiedy zaczął się kryzys?

Wystartowaliśmy o 4:30 o wschodzie słońca, biegło się dobrze. Dużego kryzysu nie miałem, nogi bolały od 70 km coraz bardziej. Starałem się nie zatrzymywać na dłuższe postoje, jedynie w punktach żywieniowych na dwie, trzy minuty, żeby zjeść, popić i dalej w drogę. Im dłużej się stoi, czy siada to nogi sztywnieją i trudno jest rozpocząc bieg ponownie

Jak dochodziłeś do siebie, przecież to morderczy dystans?

Po kilku dniach odczuwa się lekki ból, potem powoli zaczyna się rozbieganie, lekki trening na rowerze i w dwa tygodnie dochodzi się do siebie

Jakie plany jeszcze w tym roku?

W czerwcu w Lubartowie Bieg Pokój i  Dobro na dystansie 10 km, w sierpniu start z Rajczy w biegu „Chudy Wawrzyniec” – 80 km, we wrześniu Festiwal Biegów – Bieg 7 Dolin – start w Krynicy Zdroju -100 km, w październiku ultra Maraton Bieszkadzki na dystansie 53 km

Dzięki ultramaratonom górskim, zbierasz punkty, by móc pobiec w „The North Face Ultra -Trail du Mont – Blanc” – dookoła najwyższych szczytów Alp

Jeszcze w tym roku muszę zebrać kilka punków, by w grudniu spróbować zakwalifikować się do tego prestiżowego biegu. Limit zawodników wynosi 2500 osób, a chętnych jest aż 20 tysięcy. W tym biegu mogą wziąć udział osoby, które zdobędą minimum 7 punktów międzynarodowych w biegach górskich przez 2 lata.

Jak wygląda trening tygodniowy?

Biegam 6 razy w tygodniu, dystans około 100 km. Największe wybieganie 30-40 km robię zazwyczaj w niedzielę. Dodatkowo raz w tygodniu rower.

O czym się myśli biegnąc kilkadziesiąt godzin, czy nie dokucza samotność?

Na treningach i zawodach, jak biegnę sam, zazwyczaj słucham muzyki. Przy takiej ilości „wolnego czasu” różna ciekawe pomysły przychodzą do głowy lub jest czas na rozwiązanie jakiś problemów. Na treningu, jeżeli biegnę z kimś, to można ze sobą rozmawiać, jednak wtedy człowiek bardziej się męczy. W trakcie zawodów można na różne sposoby się motywować, można sobie wyobrażać, że nas ktoś goni, w sytuacjach kryzysowych można nawet rozmawiać ze sobą, może wydaje się to śmieszne, ale naprawdę to działa.

Na zawodach myśli się raczej o taktyce, technice jak bieg rozegrać, czy dogonić zawodnika, czy utrzymywać za nim pewną odległość, rozpoznać czy jest zmęczony czy nie, żeby go ewentualnie zaatakować, wyprzedzić a następnie zgubić go znikając za zakrętem tak, aby utracił ze mną kontakt wzrokowy. Podczas zawodów myśli się taktycznie, rzadko rozmawia się z innymi uczestnikami.

PeO

g pozak 1
Tak wbiegał na górę Grzegorz Pożak podczas biegu „Chudy Wawrzyniec 2013”, Ten morderczy Ultramaraton został uhonorowany Srebrną Kozicą w plebiscycie na najlepszy bieg górski.

.