Konfrontacji w sądzie nie będzie

W Sądzie Apelacyjnym w Lublinie 28 maja odbyła się kolejna rozprawa z powództwa Marii Kozioł o ochronę dóbr osobistych i zadośćuczynienie, przeciwko Spółdzielni Mieszkaniowej w Lubartowie i jej prezesowi Jackowi Tomasiakowi.

Sprawa dotyczy materiału emitowanego w telewizji kablowej – kanału „S”. Przypomnijmy, że w ubiegłym roku Sąd Okręgowy w Lublinie zobowiązał Jacka Tomasiaka, prezesa SM, do przeprosin Marii Kozioł, która jest prezesem Lubartowskiego Towarzystwa Regionalnego. Miałyby one ukazać się na pierwszej stronie „Lubartowiaka” oraz „Wspólnoty Lubartowskiej”, na trzeciej stronie piątkowego wydania „Dziennika Wschodniego” oraz w telewizji Kanał S. Pozwany radny miałby także wpłacić 10 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz stowarzyszenia „Alwernia”, a Spółdzielnia Mieszkaniowa kwotę 20 tys. zł na rzecz lubartowskiego Hospicjum Świętej Anny.

Strona pozwana odwołała się od wyroku pierwszej instancji.

W czwartek w sprawie zeznawało trzech nowych świadków. Jeden zeznał, że zna powódkę tylko z widzenia. Drugi, który był na pierwszym spotkaniu ORON zeznał, że puszczono wtedy listę obecności, którą potraktowano później jako listę założycielską.

Zdaniem trzeciego świadka, Edwarda Wolińskiego, Maria Kozioł była w ORON-ie.

– Skąd pan wie, że chodzi o tę Marię Kozioł – pytał Bartosz Przeciechowski, mecenas Marii Kozioł. – Mam Sztandar Ludu z tamtego okresu i wydawnictwo Ziemia Lubartowska – mówił Edward Woliński. – Sprawdzał pan te źródła? – kontynuował mecenas. – Nie. Gdybym dał sobie głowę odciąć, to bym się wycofał – zakończył Edward Woliński.

Reprezentant Marii Kozioł zaproponował składowi orzekającemu konfrontację Edwarda Wolińskiego i Romana Kornackiego (jednego z założycieli ORON), co statecznie sędzia uznał za zbyteczne.
Sąd Apelacyjny oddalił zażalenie Jacka Tomasiaka i Spółdzielni Mieszkaniowej na postanowienie Sądu Okręgowego z dnia 28 lipca 2014 r. Dotyczyło ono uznania za zbyteczne przesłuchania dodatkowych świadków. – Zdaniem Sądu Apelacyjnego Sąd Okręgowy słusznie wskazał, że tego typu uchybienia mieszczą się we władzy sędziego decydującego o przebiegu rozprawy. Te działania podlegają kontroli w postępowaniu apelacyjnym – mówiła sędzia Alicja Surdy. – Sąd Okręgowy trafnie wskazał, że zarzuty o wyłączenie sędziego dotyczyły głównie sposobu postępowania dowodowego, a więc Sąd Apelacyjny to uzupełnił.

Ogłoszenie wyroku wyznaczono na 10 czerwca.

PeO

Sąd apelacyjny