Ksiądz Arkadiusz Paśnik: ” Jestem przeciwnikiem dzielenia ludzi na Kainów i Ablów”

Jestem wdzięczny mieszkańcom Lubartowa za uczenie mnie miłości. Widzę te twarze ludzi, tą wyrozumiałość i życzliwość dla mnie – mówił ks. Arkadiusz Paśnik na spotkaniu autorskim w Lubartowskim Ośrodku Kultury. Promowało ono miedzy innymi nową książkę związanego z Lubartowem kapłana, obecnego proboszcza lubelskiej parafii i terapeuty uzależnień.

Spotkanie autorskie ks. Arkadiusza Paśnika zorganizowała Księgarnia Edycji Świętego Pawła w Lublinie Jego koordynatorem był kierownik księgarni Paweł Lipa. Spotkanie w formie wywiadu prowadziła Róża Jasionowska.

„Obietnica” doczeka filmowej adaptacji?
Pierwsza książka kapłana „Obietnica” ukazała się w 2014 roku. To dokumentacja wspomnień Henryki Paśnik, babci księdza Arka, która w 1940 r., podobnie jak setki tysięcy Polaków z Kresów Wschodnich została zesłana na Sybir. Kobieta prowadziła tam swój dziennik.
Babcia mówi, że ma teraz pokój w sercu, bo ta historia została ocalona. Coraz poważniej mówi się o tym, że ta opowieść zostanie sfilmowana – wyznał podczas spotkania ks. Paśnik.

 – Nigdy nie widziałem żeby człowiek tak cieszył się z listu, fotografii. Nigdy nie zapomnę twarzy mamy patrzącej na swojego ojca, którego widziała po raz pierwszy w życiu. Dziecko może pokazać matce ojca… Tylko życie może ułożyć taką historię – mówił ze wzruszeniem.

Pamiętaj nikogo nie słuchaj tylko pisz

Do napisania kolejnej książki „Znamię” – swoistej autobiografii zachęcił księdza Paśnika znany polski poeta, pisarz Ernest Bryll. – Po wydaniu”Obietnicy” zaprosił mnie do siebie i powiedział: Pamiętaj tylko, nikogo nie słuchaj tylko pisz. Słuchaj tego co ci w sercu gra. To mnie ośmieliło – opowiadał.
„Znamię” to powojenne losy trudnej rodzinnej miłości widzianej oczami wnuka. Podczas spotkania autorskiego ksiądz Arek przyznał, że rękopis książki dał do przeczytania najpierw swojej matce.
 – Nie chciałem stać się „katem” dla swojej matki”. W książce jest jej posłowie. Mama ze „Znamienia” robi formę swojej pokuty.
Ksiądz Paśnik mówił, że jest przeciwnikiem zabierania komuś krzyża po to aby mu było lżej, a jest zwolennikiem posłuchania tego krzyża, ciężaru, rany. – Gdyby ktoś dzisiaj chciałby mi to zabrać nie oddałbym, to jest moje dziedzictwo – wyznał.

Największym darem jest miłość, bo ona zawiera w sobie wszystko

Historie ludzi, którzy stanęli na jego kapłańskiej drodze ksiądz Paśnik umieścił w kolejnej publikacji „Dar”. Są w niej historie, które wydarzyły się również w Lubartowie.
„Przez lata kapłańskiej służby szukałem cudownego lekarstwa. Magicznej recepty. By móc leczyć cudze i swoje rany. Nie znalazłem” (…) Rany zabliźniają się i krwawią. Krwawią i zabliźniają się. Zrozumiałem, że w moim życiu uzdrowienie nie jest najważniejsze. Lekarstwem okazało się bycie razem” – pisze autor w swojej książce.

Podczas spotkania w Lubartowie ksiądz Paśnik stwierdził, że największym darem jest miłość, bo ona zawiera w sobie wszystko. – Darem jest dla mnie to że próbuje kochać mimo wszystko. Nauczyła mnie tego babcia– wyznał.

Lęk trzeba kochać

Lęk trzeba kochać, być z nim. Nie lękajcie się – to nie znaczy zabijcie lęk, lecz posłuchajcie co on mówi. Jest taka pokusa żeby to co boli znieczulić, ale wtedy się nie uzdrawiamy – tymi słowami nawiązał ksiądz Paśnik do swojej publikacji „Lęk”. To dziennik podróży do Ziemi Świętej, a równocześnie rozważania o trudno dostępnych obszarach ludzkiej psychiki. – Jestem osobą wierzącą, ale wciąż się boje, boje się, że zostanę sam, że ktoś kogo kocham umrze, że będę cierpiał. Uszanowanie tego lęku minimalizuje go, ale go nie morduje, nie udaje że go nie ma.

Jestem przeciwnikiem dzielenia ludzi na Kainów i Ablów

Dopełnieniem wszystkich publikacji księdza Paśnika jest nowo wydana książka „Miłość”, To zbiór opowieści o ludzkim życiu. Historie oparte są na prawdziwych wydarzeniach.
Wszystko co w życiu nas spotyka prowadzi do miłości. Miłość jest jak magnez która nas ściąga przez obietnice, przez lęk, przez znamię, przez dar. Bóg nas przyciąga sobą samym –mówił ks. Paśnik. Jak stwierdził, człowiek jest mieszaniną światła i mroku – Jestem przeciwnikiem dzielenia ludzi na Kainów i Ablów, bo zawsze będzie w nich coś jasnego. Dlatego kościół nigdy nie ośmieli się uznać kogoś za potępionego – wyznał – Nie jestem obrońcą złych ludzi, ale obrońcą godności osoby ludzkiej.

Katarzyna Wójcik