LEWART LIDEREM LUBELSKIEJ IV LIGI

Trzy zmarnowane karne niepokoją

Piłkarze Lewartu Lubartów mają za sobą już pięć ligowych spotkań w lubelskiej IV lidze. Od ostatniego wydania „Lubartowiaka” zespół z ulicy Parkowej rozegrał trzy pojedynki. W meczach tych podopieczni Tomasza Bednaruka zdobyli siedem punktów, odnotowując dwa domowe zwycięstwa oraz wyjazdowy remis. Po pięciu kolejkach piłkarze z Lubartowa w ligowej tabeli zajmują pierwsze miejsce. Lider zgromadził trzynaście punktów, a drugi zespół wyprzedza o punkt.

ZWYCIĘSTWO NA POWITANIE ZE SWOIMI KIBICAMI

W trzeciej kolejce nowego sezonu Lewart po raz pierwszy grał na własnym boisku. Do Lubartowa przyjechał zespół Włodawianki. Wiosną jedenastka z Włodawy dość niespodziewanie wygrała przy ulicy Parkowej. Zanosiło się na ciężki mecz i rzeczywiście taki był. W pierwszej odsłonie lepszą drużyną byli gospodarze. W odstępie niespełna dziesięciu minut dwa gole zdobył Grzegorz Fularski. Oba trafienia padły po strzałach z rzutów karnych. Lewart kontrolował przebieg meczu, spokojnie zmierzając po zwycięstwo. Nerwowo zrobiło się w końcówce, kiedy goście w 78 minucie zdobyli kontaktową bramkę. Spokój i radość w ekipie miejscowych zapanowały w doliczonym czasie gry. W 90 minucie na boisku pojawił się Rafał Bronowicki. Już po kilkudziesięciu sekundach rosły obrońca wpisał się na listę strzelców. Tym samym trzeci kolejny ligowy mecz zakończył się zwycięstwem Lewartu identycznym wynikiem – 3:1.

BEZ BRAMEK W REJOWCU FABRYCZNYM

Do Rejowca Fabrycznego lubartowianie jechali z zamiarem zdobycia kompletu punktów. Pierwsza doskonała okazja na objęcie prowadzenia pojawiła się w 16 minucie, kiedy sędzia podyktował rzut karny. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Grzegorz Fularski i niestety, przegrał pojedynek z bramkarzem. Po kwadransie Lewart miał drugi rzut karny. Tym razem strzelał Konrad Nowak, jednak i jego intencje wyczuł bramkarz miejscowych. Taki przebieg boiskowych wydarzeń podłamał gości i dodał motywacji piłkarzom beniaminka. Lewart był zdecydowanie lepszą drużyną, jednak nie potrafił tego udokumentować strzelonymi bramkami. Bezbramkowy remis należy uznać za niespodziankę.

MECZ NA SZCZYCIE DLA LEWARTU

Po raz drugi przed własną publicznością zagrali zawodnicy Lewartu w piątej kolejce. Do Lubartowa przyjechał kolejny beniaminek – Huragan Międzyrzec Podlaski. Był to mecz na szczycie, bowiem rywalizowały pierwszy i drugi zespół po czterech seriach gier. Gospodarze nie mogli zagrać w optymalnym składzie. Najprawdopodobniej dopiero wiosną na boisku pojawi się Karol Bujak. Na liście kontuzjowanych zawodników znajdują się także Dawid Pożak i Łukasz Najda. Kontuzje jednych są szansą dla innych. Trener Tomasz Bednaruk ma szeroką kadrę i musi radzić sobie z takimi nieprzewidywalnymi sytuacjami.

Początek meczu to uważna gra obu zespołów. Zawodnicy starali się unikać ryzykownych sytuacji, przywiązując dużą uwagę do zabezpieczenia własnej bramki. Miejscowi objęli prowadzenie w 29 minucie. Po strzale głową Konrada Nowaka, bramkarz gości tylko odprowadził piłkę wzrokiem, a ta wylądowała w okienku bramki. W pierwszej połowie doskonałą okazję na podwyższenie prowadzenia zmarnował Aleks Aftyka, przegrywając pojedynek sam na sam z bramkarzem gości. Druga odsłona zaczęła się obiecująco dla gospodarzy. W polu karnym sfaulowany został Nowak i sędzia wskazał na „wapno”. Do piłki podszedł sam poszkodowany i niestety wynik nie uległ zmianie. To trzeci kolejny rzut karny zmarnowany przez lubartowskich piłkarzy. Wynik zmienił się za to w 58 minucie. Goście wykonywali rzut wolny z okolicy linii bocznej boiska. Piłka dośrodkowana w pole karne minęła wszystkich zawodników i zatrzymała się w siatce bramki strzeżonej przez Jakuba Długosza. Odpowiedź Lewartu była natychmiastowa. Tuż po wznowieniu gry ze środka boiska do bramki Huraganu trafił Nowak, rehabilitując się za niewykorzystany rzut karny. Do końca spotkania oba zespoły miały jeszcze okazje na zmianę wyniku, jednak więcej bramek już kibice nie zobaczyli. Po dobrym meczu Lewart wygrał i dzięki temu został liderem rozgrywek.

Dokumentacja ostatnich spotkań ligowych Lewartu Lubartów:

Lewart Lubartów – Włodawianka Włodawa 3:1 (2:0); gole dla Lewartu zdobyli: Grzegorz Fularski w 28, 35 (obie z rzutów karnych), Rafał Bronowicki w 90 minucie.

Skład Lewartu: Długosz – Niewiński, Budzyński, Ponurek, Michna, Pokrywka (od 88 min. Iskierka), Gliniak (od 82 min. Majewski), Fularski, Aftyka (od 76 min. Filipczuk), Kotowicz, Nowak (od 90 min. Bronowicki).

Sparta Rejowiec Fabryczny – Lewart Lubartów 0:0.

Skład Lewartu: Długosz – Niewiński (od 89 min. Bronowicki), Budzyński, Ponurek, Michna, Pokrywka (od 86 min. Iskierka), Gliniak, Fularski, Aftyka (od 75 min. Filipczuk), Kotowicz, Nowak.

Lewart Lubartów – Huragan Międzyrzec Podlaski 2:1 (1:0); gole dla Lewartu zdobył Konrad Nowak w 29, 59 minucie.

Skład Lewartu: Długosz – Niewiński, Budzyński, Ponurek, Michna, Pokrywka (od 88 min. Bronowicki), Gliniak (od 81 min. Majewski), Fularski, Aftyka (od 85 min. Filipczuk), Kotowicz, Nowak.

W najbliższą sobotę 7 września, w ramach szóstej kolejki piłkarze Lewartu zagrają na wyjeździe z Kłosem Chełm. Początek spotkania o godzinie 17.30. Kolejny mecz na własnym obiekcie podopieczni Tomasza Bednaruka zagrają w niedzielę 15 września. O godzinie 16.00 rozpocznie się rywalizacja z Kryształem Werbkowice. W środę 11 września odbędą się mecze IV rundy rozgrywek Pucharu Polski na szczeblu naszego województwa. Zespół z Lubartowa zagra wtedy w Puławach z rezerwami miejscowej Wisły. W przypadku awansu Lewart w ćwierćfinale rywalizował będzie na własnym boisku z trzecioligową Stalą Kraśnik.

Tekst i foto: Ireneusz Góźdź