W 150 rocznicę wybuchu powstania styczniowego

W środę 23 stycznia zorganizowano w Lubartowie obchody 150 rocznicy Powstania Styczniowego.

W programie uroczystości była część artystyczna „Gloria victis” w wykonaniu uczniów Gimnazjum nr 2, Msza św. w intencji bohaterów zmagań powstańczych 1863-1864 oraz upamiętnienie przez młodzież lubartowskich placówek oświatowych, powstańców spoczywających na cmentarzu w Lubartowie.

Zapraszamy do przeczytania opracowania historycznego autorstwa Adama Małeckiego (poniżej) oraz do obejrzenia galerii pod linkiem:

http://www.facebook.com/media/set/?set=a.274659352661800.64239.183410651786671&type=1

GLORIA VICTIS – w 150 rocznicę wybuchu powstania styczniowego

Lubartowscy powstańcy, a także konspiratorzy m.in. z Kamionki, Kozłówki i innych okolicznych miejscowości oraz około stu spiskowców z Lublina gromadzili się całą noc w Skrobowie. Celem ich ataku był „park artyleryjski”, który mieścił się przy trakcie lubelskim w odległości jednego kilometra od centrum Lubartowa. O zrywie narodowym i jego lokalnych wątkach napisał dla „Lubartowiaka” Adam Małecki.

Przegrana Rosji w prowadzonej w latach 1853-1856 wojnie krymskiej oraz niezadowolenie z wprowadzonych przez Aleksandra II reform, dawały Polakom nadzieję na zrzucenie moskiewskiego panowania. Sytuacja w kraju, jak i w Europie sprawiła, że zrodziła się myśl o przekreśleniu traktatów rozbiorowych.

Niestety poza wspólną myślą,

jaką było odzyskanie niepodległości, pojawiły się różne sprzeczności co do sposobu jej odzyskania. W latach 1861-1862 wyodrębniły się dwa przeciwstawne obozy „czerwonych” i „białych”, które zwalczały się wzajemnie nawet po wybuchu powstania styczniowego.

Wokół Stefana Bobrowskiego i Jarosława Dąbrowskiego, przywódców „czerwonych”, skupiła się młodzież, drobna szlachta, patriotycznie myślące kręgi mieszczańskie oraz rodząca się w Królestwie Polskim burżuazja. „Czerwoni” dążyli do jak najszybszego wybuchu powstania zbrojnego i poprzez ogłoszenie dekretu uwłaszczeniowego przekształcenia go w wojnę wyzwoleńczą całego narodu. „Biali” zaś, realizujący testament polityczny księcia Adama Czartoryskiego, którego syn Władysław był jednym z przywódców, głosili hasła pracy organicznej a nadzieję związaną z odzyskaniem niepodległości pokładali w Napoleonie III.

W rameczce na żółtym tle:

22 stycznia 2013 roku, mija 150 lat od wybuchu powstania styczniowego. Dla upamiętnienia tej rocznicy Senat Rzeczypospolitej Polskiej ogłosił rok 2013 Rokiem Powstania Styczniowego. Powstanie z 1863 r. było ostatnim zrywem niepodległościowym przed rokiem 1918, w którym Polacy głośno domagali się wolności.

Gorąca atmosfera panująca w Królestwie Polskim,

podgrzewana przez propagandę „czerwonych”, spowodowała opór ze strony Naczelnika Rządu Cywilnego Aleksandra Wielopolskiego, zwolennika ugody i współpracy z carską Rosją. Z jego inicjatywy władze rosyjskie, chcąc przerzedzić szeregi spiskowców, zarządziły pobór, czyli tzw. brankę, do armii carskiej. Na listach rekrutów znalazły się osoby „politycznie podejrzane”, a termin branki był celowo wyznaczony na styczeń. Surowa zima stwarzała zagrożenie dla zdrowia i życia ukrywających się w lasach.

W tej sytuacji naczelny organ „czerwonych”, Centralny Komitet Narodowy, podjął decyzję o natychmiastowym wybuchu powstania. Przemianowując się na Tymczasowy Rząd Narodowy ogłosił w nocy 22 stycznia 1863 r. Manifest, nawołujący wszystkich rodaków do podjęcia walki zbrojnej. „Czerwoni” chcieli uczynić powstanie ogólnonarodowym, dlatego w manifeście obwoływali „wszystkich synów Polski bez różnicy wiary i rodu, pochodzenia i stanu wolnymi i równymi obywatelami”, a chłopom gwarantowali uwłaszczenie.

Powstanie wybuchło w nocy z 22 na 23 stycznia 1863 r.,

kiedy to różnej wielkości oddziały powstańcze zaatakowały garnizony rosyjskie w wielu miejscach na terenie Mazowsza, Podlasia, Lubelszczyzny, Ziemi Sandomierskiej, Płockiej, Augustowskiej, a nawet Grodzieńskiej. Powszechny zryw narodowy, nie ominął także Lubartowa – miasteczka rozkosznego i cichego, jak o Lubartowie w nr 90 Kuriera Warszawskiego z 23 kwietnia 1881 roku pisał jeden z najsławniejszych uczestników powstania – Aleksander Głowacki, znany wszystkim jako Bolesław Prus.

Lubartowscy powstańcy, a także konspiratorzy m.in. z Kamionki, Kozłówki i innych okolicznych miejscowości oraz około stu spiskowców z Lublina gromadzili się całą noc w Skrobowie. Byli to głównie ludzie młodzi i mało doświadczeni, wywodzący się z rzemieślników, chłopów i uczniów. Dowództwo nad zgromadzonymi objął Michał Malukiewicz – zdymisjonowany oficer wojsk rosyjskich.

Celem ataku lubartowskich powstańców był „park artyleryjski”,

który mieścił się przy trakcie lubelskim w odległości jednego kilometra od centrum Lubartowa. Powstańcy w trakcie natarcia zdobyli osiem armat, których ze względu na brak doświadczenia nie potrafili wykorzystać. Uciekający Rosjanie cofnęli się na Rynek, gdzie zostali otoczeni. Walka rozgorzała na dobre i w momencie, kiedy łamały się szeregi wojska rosyjskiego, z pomocą przybył 2 pluton piechurów 7 roty. O ostatecznym zwycięstwie wojsk rosyjskich zadecydowało lepsze uzbrojenie oraz doświadczenie żołnierzy. Powstańcy zostali zmuszeni do odwrotu. Główne siły powstańcze wycofały się w kierunku Kurowa. Bilans walki w Lubartowie to pięciu lub sześciu zabitych, około piętnastu rannych i dwudziestu ośmiu wziętych do niewoli. W czasie trwania powstania styczniowego miało miejsce

ok. 1200 bitew i potyczek

pomiędzy oddziałami powstańczymi a wojskami rosyjskimi. Niestety walki partyzanckie, toczone przez oddziały, które nie miały ze sobą łączności, nie mogły przynieść oczekiwanych efektów. Najdotkliwszy cios zadało powstaniu aresztowanie i stracenie Romualda Traugutta, ostatniego dyktatora powstania. Wyrok śmierci wykonano 5 sierpnia 1864 r. na stokach Cytadeli warszawskiej.

Powstanie styczniowe było najdłuższym zrywem narodowowyzwoleńczym Polaków, które swoim zasięgiem objęło Królestwo Polskie, Litwę, Białoruś i część Ukrainy. Kosztowało ono życie kilkudziesięciu tysięcy zabitych i co najmniej drugie tyle rannych na polu walki, ok. 700 rozstrzelanych i powieszonych za udział w powstaniu, blisko 38 tys. zesłanych na Sybir oraz ok. 10 tys. zmuszonych do emigracji. Wobec miażdżącej przewagi wojsk rosyjskich, przy praktycznie zerowej pomocy z zewnątrz, żołnierze 1863 r. nie mogli przynieść Polsce wolności – chwała im za to, że podjęli się heroicznej walki.

Polskie powstania niepodległościowe dowiodły, że nie było możliwe odzyskanie niepodległości bez sprzyjającej sytuacji międzynarodowej. Przy czym koniecznym warunkiem było znalezienie się trzech mocarstw zaborczych w przeciwstawnych blokach polityczno-wojskowych, co doprowadziło do wybuchu I wojny światowej. Dopiero w tej sytuacji Polacy mogli wypełnić testament uczestników wszystkich powstań narodowych i spełnić marzenie o wolności.

Adam Małecki

Gimnazjum nr 2

im. H. Sienkiewicza w Lubartowie

Bibliografia:

  1. S. Kieniewicz: Powstanie Styczniowe. Warszawa 1987r.

  2. J. Kaczmarczyk: Polska: portret lat 996-1990. Kraków 1991r.

  3. H. Czechowski: Powstanie styczniowe w świadomości mieszkańców Ziemi Lubartowskiej. [w]: Lubartów i Ziemia Lubartowska 1983r., s. 17-43

  4. S. Fita: Bolesław Prus a Lubartów. [w]: Lubartów i Ziemia Lubartowska1959r., s. 11-12

  5. B. Prus: Walka stronnictw w Lubartowie. [w]: Lubartów i Ziemia Lubartowska 1959r., s. 13