Wolontariusz Caritas z Lubartowa

Ksiądz Paweł Ciosmak od 14 lat swoje ferie zimowe i wakacje spędza na turnusach organizowanych dla dzieci w Firleju. Tytuł „Wolontariusza Caritas” otrzymał w styczniu tego roku, kiedy podczas Gali Darczyńców w Lublinie wyróżniono statuetkami osoby i instytucje, które wspierały w 2016 roku lubelską Caritas. Ksiądz Paweł jest wikariuszem w parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Lubartowie, prowadzi scholę i uczy katechezy w Szkole Podstawowej. O wyjątkowej nagrodzie i o pracy z młodzieżą opowiedział „Lubartowiakowi”.

Dzieci z Lubartowa spędzają wakacje w gronie swoich kolegów i koleżanek z całego województwa, dzięki akcji lubelskiej Caritas. Więcej osób dowiedziało się o tych wakacjach dzięki nagrodzie, którą było przyznanie księdzu tytułu „Wolontariusza Caritas”. Te wyjazdy trwają już od dłuższego czasu, prawda?

Od czternastu lat jeżdżę jako wychowawca i ósmy rok jako kierownik kolonii organizowanych przez Caritas Archidiecezji Lubelskiej. Zaczęło się od pierwszego roku studiów w seminarium, kiedy byliśmy w kole Caritas zaangażowani w różną pomoc i akcje – chlebki dobroci przed Świętami Wielkanocnymi, Wigilijne Dzieło Pomocy Dzieciom, przed Bożym Narodzeniem.

Przyszedł czas wakacji, zrobiłem kurs na wychowawcę i od tego zaczęła się moja przygoda z koloniami Caritas. To był 2004 rok. Łącznie 6 lat seminarium i osiem lat kapłaństwa.

Spodziewał się ksiądz właśnie takiej swojej drogi, że będzie to praca z młodzieżą? Czy raczej to był przypadek, albo jak mówią – palec Boży?

Po roku studiowania w seminarium wybraliśmy jakąś formę praktyki wakacyjnej, jedni pomagali w oazie, inni w KSM, inni podczas wyjazdów z ludźmi niepełnosprawnymi w Dąbrowicy. Ja wybrałem wyjazd w lipcu z dziećmi i z młodzieżą do ośrodka „Dom Zawierzenia” w Firleju, należącego do Caritas Lublin. Poznałem kadrę i od tamtej pory te wyjazdy wpisały się w mój życiorys wakacyjny. Później kolejny wyjazd, grudniowy, podczas przerwy świątecznej. Myślę, że to był palec Boży, bo nasza kadra, ludzie, z którymi jeździłem, nie zmieniała się przez pięć lat. To byli szczególnie nauczyciele z Chełma oraz z okolic Lublina. Ludzie bardzo wyjątkowi i z wielkim entuzjazmem. To oni pokazali mi pasję pracy z dziećmi i młodzieżą. Jeździliśmy wtedy we dwóch, z kolegą, jako klerycy. Na tych wakacjach byli też studenci z KUL, z pedagogiki, którzy odbywali praktyki. Na tej wiedzy i dużym doświadczeniu od nauczycieli z Chełma bazuję do dziś.

Czyli wakacje są dla dzieci i młodzieży, a „Wolontariusz Caritas” pracuje…

Moje wakacje od pierwszego roku kapłaństwa, odkąd służę, wcześniej jeszcze w parafii w Gołębiu koło Puław, to praca i czas poświęcony dzieciom w Firleju. Jak popracuję, to wtedy mogę udać się na urlop. Był taki rok, że powadziłem dwa turnusy pod rząd, w tym samym roku były jeszcze ferie w Firleju.

Z kogo składa się wspomniana wcześniej „kadra”?

Są to wychowawcy i wolontariusze. Wychowawcy biorą odpowiedzialność całodobową za dzieci, prowadzą prace w grupach. Wolontariusze pomagają, przez co przyuczają się na wychowawców. Dzięki temu w tamtym roku, po 4 latach przyjeżdżania moich wolontariuszy, którzy ukończyli kurs na wychowawcę kolonii, wykształciłem swoją kadrę i mogę powiedzieć, że są do pierwsi młodzi ludzi, którzy jeżdżąc przez lata jako koloniści, zostali wolontariuszami a następnie pełnoprawnymi wychowawcami.

Łatwo zostać takim wolontariuszem? I odwrotnie – czy w ogóle łatwo znaleźć wolontariusza?

Jest bardzo trudno znaleźć wolontariusza, bo wyjazdy z Caritas są nieodpłatne. Wychowawcy nie otrzymują wynagrodzenia, ich praca jest bezinteresowna a podziękowanie otrzymują w formie dyplomu czy symbolicznej książki.

Ale Caritas zapewnia wyżywienie i kwaterunek?

Tak, oczywiście. Dzieci i wychowawcy mają to wszystko zapewnione. Są pełne posiłki i każdy ma dach nad głową. Niemniej jednak wolontariuszy jest ciężko pozyskać. Zdarza się, że ci, którzy kiedyś pomagali, wyjechali za granicę albo zakładają własne rodziny i mają swoje prace.

Czy wakacje Caritas Archidiecezji Lubelskiej są organizowane tylko w Firleju?

Są także organizowane w ośrodku Caritas, w Dąbrowicy.

Skąd pochodzą dzieci, które biorą udział w turnusach organizowanych przez Caritas?

Są to dzieci z różnych rodzin. Z uboższych – księża kierują z danej parafii takie dzieci, które w ogóle nie mają możliwości wyjazdu. Są dzieci z domów dziecka, ze świetlic, z pogotowia opiekuńczego. Są także dzieci z naszych rodzin, z Lubartowa. Często na takie wakacje zapraszam dzieci, które są zaangażowane np. w scholę działającą przy parafii. Jest to forma podziękowania za to co robią, to dla nich możliwość poznania nowych ludzi i zbierania nowego doświadczenia życiowego.

Czy zdarza się, że wśród dzieci, które biorą udział w turnusach, są takie, które wymagają szczególnej opieki?

Owszem, zdarzają się dzieci niesamodzielne, które nie radzą sobie z różnymi czynnościami. Trzeba nauczyć je higieny osobistej, zmiany pościeli – i tu oczywiście wychowawcy – panie pomagają dziewczętom, a panowie – chłopakom. Cała kadra czuwa nad wszystkim, także nad utrzymaniem porządku.

Czy dzieci wracają z takich wakacji odmienione?

Tak. Z chęcią wracają do nas. Jest grupa dzieciaków, które posiadając tzw. komunikatory społeczne, potrafią napisać do swoich wychowawców przypomnienie i pytanie – kiedy są turnusy, czy mają możliwość wyjazdu. Takie dzieci chętnie wracają, witają się, cieszą się, że mogą być w tym miejscu po raz kolejny. Mam na przykład wśród wychowawców byłego uczestnika kolonii. Darek ma teraz 21 lat i zdobył już uprawnienia do bycia opiekunem podczas kolonii.

Jak można zgłosić dzieci z rodzin potrzebujących do udziału w takich wakacjach?

Można zgłosić się bezpośrednio przez lubelską Caritas albo przez parafialne koła Caritas. W tym roku są trzy turnusy w Firleju, w których wezmą udział dzieci z naszej Archidiecezji Lubelskiej.

Jak wygląda zwykły dzień podczas turnusu?

Program dnia jest bogaty. Przed śniadaniem krótka modlitwa, następnie dzieci mają czas na codzienne porządki – pościelenie łóżka, poukładanie rzeczy w szafie. Porządek sprawdzają później wychowawcy razem z przedstawicielami grup. Za utrzymanie porządku są nagrody, np. za najczystszy pokój, najlepiej utrzymany. Dzięki temu dzieci uczą się samodzielności, w efekcie rodzice są zdziwieni, kiedy dziecko po powrocie z wakacji w pokoju ma posprzątane, łóżko pościelone, poukładane w szafce rzeczy. Do obiadu trwa integracja, dyskusje i zabawy. Po obiedzie jest czas dla wszystkich na odpoczynek. W ciągu dnia oczywiście korzystamy z kąpieliska w Firleju, w pogodne dni. Codziennie odbywają się warsztaty muzyczne, na których dzieci uczą się śpiewać i pokazywać piosenki religijne i nie tylko. Przed kolacją jest Msza święta dla wszystkich, z kazaniem tzw. dialogowanym, w którym biorą udział dzieci. Po kolacji jest czas na rekreację, można pograć w piłkę nożną, w koszykówkę, w badmintona. Później następuje pogodny wieczór, podczas którego organizujemy konkursy typu „mam talent”, „randka w ciemno”, festiwale piosenek.

Dodam, że dzieci mieszkają po 3-4 osoby w domkach i dzięki temu uczą się też współdziałania.

Zawiązują się przyjaźnie?

Oooo, tak! Przy pożegnaniach często widzimy łzy w oczach, rozstają się ze smutkiem. Ale też myślę, że dziś, dzięki komunikatorom, dzieci mają ze sobą kontakt, a czternaście lat temu jeszcze nie było tego. Sam w tamtym roku stworzyłem fan page naszych wakacji. Opisywałem każdy dzień i wrzucałem zdjęcia. Ostatniego dnia dzieci dowiedziały się, że coś takiego istnieje. Codziennie mieliśmy hasło dnia, opierałem się najczęściej na programie kolonii pod nazwą „Wakacje z Małym Księciem” (są to programy autorskie napisane przez naszych wychowawców, dzięki którym mamy wskazówki, pomysły co do zabaw, integracji).

Czuje ksiądz satysfakcję z bycia wolontariuszem?

Od czternastu lat swoje wakacje planuję pod turnusy dla dzieci oraz poszukuję osoby do kadry wychowawców. Nagrodą jest to, że dzieci chętnie biorą udział w wakacjach z Caritas, wracają z uśmiechem, dziękują. Przez sześć lat jako student byłem wychowawcą, od 2008 roku jako kierownik odpowiadam za całą kolonię. Dla wychowawców wdzięczność dzieci jest największą nagrodą.

Uroczysta gala Caritas, w której ksiądz wziął udział i otrzymał podziękowanie za swoją pracę, była też swego rodzaju podsumowaniem Waszej działalności?

Gala była podsumowaniem wielu działań Caritas, które miały miejsce w poprzednich latach. Caritas wspiera ludzi we wszelkiego rodzaju potrzebach – pomaga osobom ubogim, chorym, niepełnosprawnym, nawet spoza granic naszego kraju.

Gratulujemy tytułu „Wolontariusza Caritas” i życzymy wytrwałości!

Rozmawiała Aleksandra Jędryszka

PRZEKAŻ 1% z PODATKU

Wystarczy, że w deklaracji podatkowej wpiszesz nr KRS
Caritas Archidiecezji Lubelskiej: 0000204819.

PRZEKAŻ 1% OD SERCA

Wpłać kwotę wyliczonego podatku bezpośrednio na konto Caritas Archidiecezji Lubelskiej

46 1240 1503 1111 0000 1752 8351 z dopiskiem 1% od serca.