Katastrofa śmigłowca pod Lubartowem

W pobliżu Lubartowa na ziemię runął wojskowy śmigłowiec Mi-2 z dwoma pilotami na pokładzie. ?Lubartowiak? jako pierwszy dysponował zdjęciami z miejsca zdarzenia, nasze fotografie umieściły w swoich serwisach m.in. RMF FM i TVN24.
Dwóch pilotów wojskowego Mi-2 zostało rannych w wypadku wojskowego helikoptera, który rozbił się w środę 29 października w Luszawie  (gmina Ostrówek), kilkanaście kilometrów od Lubartowa.  Jednego z pilotów z ciężkimi obrażeniami zabrał z miejsca katastrofy helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Znajduje się on w bardzo ciężkim stanie, przebywa w szpitalu w Lublinie, przeszedł operację jamy brzusznej, ma też wielonarządowy uraz klatki piersiowej i głowy. Drugiemu pilotowi na miejscu pomocy udzieliła załoga karetki pogotowia. Maszyna należała do Wyższej Szkoły Sił Powietrznych w Dęblinie. Wypadek miał  miejsce podczas lotu treningowego. W Luszawie rozbił się jeden z dwóch śmigłowców lecących z Dęblina. W feralnej maszynie doszło prawdopodobnie do zatrzymania się silników, maszyna spadła z wysokości około 100 metrów na pole, kilkaset metrów od najbliższych zabudowań. Piloci chcieli prawdopodobnie awaryjnie lądować. Z rozbitej maszyny  wyciekało paliwo, więc strażacy zneutralizowali je pianą gaśniczą, aby nie doszło do wybuchu. Przyczyny katastrofy na razie nie są znane. Na miejscu będzie pracować Komisja Badania Wypadków Lotniczych.   Tekst i foto: Jerzy Piekarczyk