Lubartowianie zabrali głos w sprawie osób niepełnosprawnych

Dzięki dotychczasowej współpracy z Wydziałem Pedagogiki Specjalnej Uniwersytetu Marii Curie – Skłodowskiej w Lublinie, Szkoła Podstawowa nr 4 im. Jana Pawła II w Lubartowie została zaproszona do udziału w lubelskiej debacie, w charakterze konsultanta. Debata dotyczyła wdrażania Konwencji o Prawach Osób Niepełnosprawnych w Polsce i została zorganizowana przez Polskie Forum Osób Niepełnosprawnych, Akademię Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej, Lubelskie Forum Organizacji Osób Niepełnosprawnych – Sejmik Wojewódzki, Warmińsko – Mazurski Sejmik Osób Niepełnosprawnych i Kancelarię Prawną Domański Zakrzewski Palinka Sp. K. O debacie na temat osób niepełnosprawnych rozmawialiśmy z jej uczestnikami: Krzysztofem Świciem – dyrektorem SP 4 oraz Justyną Wereszczyńską – Prezes Stowarzyszenia Pomocy Dzieciom „Niech się serce obudzi” im. Jana Pawła II w Lubartowie.

 

 

 

 

 

 

Skąd wziął się pomysł udziału szkoły z Lubartowa w debacie na szczeblu wojewódzkim?

Krzysztof Świć: Pomysł zawdzięczamy współpracy z panią dr Renatą Mrozowicz – Zubrzycką z Wydziału Pedagogiki Specjalnej UMSC. Najpierw zostaliśmy zaproszeni do udziału w kongresie dotyczącym alergologii, bo alergie to przecież dziś schorzenia tak powszechne wśród młodzieży szkolnej. Tam zostaliśmy zauważeni i zaproszeni na debatę dotyczącą Konwencji o Prawach Osób Niepełnosprawnych w Polsce organizowaną przez Lubelskie Forum Organizacji i Osób Niepełnosprawnych. Zostaliśmy poproszeni o opracowanie ankiet na temat barier, z którymi spotykają się osoby niepełnosprawne. Oprócz zdiagnozowania tych barier mieliśmy możliwość zaproponowania swoich rozwiązań, które z powodzeniem stosujemy w naszej placówce – Szkole Podstawowej nr 4. Spodobały im się nasze propozycje, dlatego zostaliśmy zaproszeni na drugą część debaty.

Co tak ujęło organizatorów debaty w Waszym wystąpieniu?

Justyna Wereszczyńska: Mówiliśmy otwarcie o sytuacji w naszej szkole, w oświacie, o tym co robimy w naszym Stowarzyszeniu Pomocy Dzieciom. Także o tym jak zmierzyliśmy się z pewnymi sytuacjami, które wynikają z bieżącej działalności stowarzyszenia i szkoły. Wiele razy zabieraliśmy głos. Wynikało to ze znajomości tematu.

Zapewne także z doświadczenia…

Justyna Wereszczyńska: Nasze doświadczenie zaczęliśmy zdobywać, odkąd zajmujemy się w szkole integracją. Wtedy pokonywaliśmy tematy takie jak stereotypy myślenia o osobach niepełnosprawnych, jak niechęć rodziców dzieci zdrowych do posyłania swoich dzieci razem z dziećmi niepełnosprawnymi do klas integracyjnych. Trudno się dziwić ludziom, bali się tego, czego nie znali. Ale po dziesięciu latach prowadzenia integracji mieliśmy więcej dzieci chętnych – i to dzieci zdrowych – by uczyć się w klasach z niepełnosprawnymi, niż miejsc w klasach integracyjnych.

Co było najważniejsze w osiągnięciu sukcesu w integracji?

Krzysztof Świć: Żadna jednostka nie jest skuteczną siłą. Dlatego połączyliśmy siły – zaangażowała się cała szkoła, nauczyciele, rodzice, stowarzyszenie, parafia.

A jakie ze wspomnianych wcześniej, Waszych propozycji, spodobały się organizatorom?

Justyna Wereszczyńska: Zauważyliśmy na przykład, że powoływanie rzecznika dziecka niepełnosprawnego w jakiś sposób to dziecko stygmatyzuje. Poza tym nie warto powielać bytów, przecież mamy Rzecznika Praw Dziecka, a jego zadaniem jest troska o wszystkie dzieci, bez względu na ich stan zdrowia, dysfunkcje czy ich brak.

Krzysztof Świć: W debacie brali udział bezpośrednio zainteresowani – dyrektorzy szkół, przedszkoli, ośrodków szkolno – wychowawczych. Spodobało im się to, że mamy zdrowe podejście do dzieci niepełnosprawnych. Uważamy, że nie wszystkie powinny znajdować się w klasach integracyjnych. Natomiast wiemy też, że są dzieci z takimi niepełnosprawnościami, że muszą uczyć się w szkołach specjalnych. I tu nie chodzi tylko o pieniądze. System szkolnictwa w Polsce nie jest zły, tylko jest problem z jego realizacją. Pojawiły się podczas debaty problemy, których rozwiązania są dla nas oczywiste – jak na przykład kwestia dopasowania ławek dla dzieci. Dziś ławki szkolne są skonstruowane tak, że można je dostosować do wzrostu dziecka.

Justyna Wereszczyńska: Kolejny problem poruszony podczas debaty to kwestia wszczynania postępowania z urzędu przez rzecznika osób niepełnosprawnych, w sprawach dyskryminacji tych osób. Naszym zdaniem nie jest to dobry pomysł, ponieważ doprowadziłby do sytuacji absurdalnych, do niepotrzebnych konfliktów. Zauważyliśmy, że trzeba bardziej położyć nacisk na edukację społeczeństwa w kontekście osób niepełnosprawnych.

Czyli Wasza wiedza wynikała stąd, że jesteście praktykami…

Justyna Wereszczyńska: Wszyscy byli pod wrażeniem współpracy w naszej szkole oraz wiedzy popartej doświadczeniem.

Krzysztof Świć: Dobre podejście do osób niepełnosprawnych to respektowanie i realizowanie istniejącego już prawa. Na przykład – jeśli ktoś mówi, że nie ma pieniędzy na przyjęcie dzieci niepełnosprawnych do swojej szkoły, to nie można się z tym zgodzić. Na takie dzieci jest subwencja, każdy samorząd może przeznaczyć na to pieniądze z subwencji oświatowej od państwa – to są pieniądze na psychologa, na pomoc pedagogiczną, na zakup pomocy szkolnych.

Czym był dla Was udział w tej debacie? Jakie macie refleksje?

Justyna Wereszczyńska: Mieliśmy świadomość tego, że bierzemy udział w czymś ważnym, że liczy się nasz głos. Jesteśmy z małego miasta, z niewielkiej szkoły, ale nie mamy kompleksów, nie mamy się czego wstydzić.

Krzysztof Świć: Wierzymy w to, że nasze uwagi zostaną uwzględnione i wdrażana konwencja dotycząca praw osób niepełnosprawnych będzie dobrze służyła całemu społeczeństwu.

Rozmawiała: Aleksandra Jędryszka

Szkoła Podstawowa nr 4 im. Jana Pawła II w Lubartowie powstała w 1992 roku. Dziś uczy się w niej 310 uczniów, w tym około 30 niepełnosprawnych. Szkoła ma 14 klas, w tym 7 klas integracyjnych, w których dzieci niepełnosprawne uczą się razem z dziećmi pełnosprawnymi (jest także jeden oddział przedszkolny). W szkole swoją siedzibę ma Stowarzyszenie Pomocy Dzieciom „Niech się serce obudzi” im. Jana Pawła II, które liczy obecnie 36 członków i ma pod swoją opieką ponad 160 dzieci z całego powiatu lubartowskiego.