SĄD: Jacek Tomasiak ma przeprosić na pierwszej stronie „Lubartowiaka”

 Sąd Okręgowy w Lublinie zobowiązał Jacka Tomasiaka, prezesa SM do przeprosin Marii Kozioł. Mają się one ukazać na pierwszej stronie „Lubartowiaka” oraz „Wspólnoty Lubartowskiej”, na trzeciej stronie piątkowego wydania „Dziennika Wschodniego” oraz w telewizji Kanał S. Pozwany radny ma także wpłacić 10 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz stowarzyszenia „Alwernia”, a Spółdzielnia Mieszkaniowa kwotę 20 tys. zł na rzecz lubartowskiego Hospicjum Świętej Anny.okladka2

Pierwsze, krzywdzące zdaniem Marii Kozioł słowa padły podczas sesji Rady Miasta Lubartów. Następnie oczerniające według niej informacje pojawiły się w Telewizji Kanał S, którą prowadzi Spółdzielnia Mieszkaniowa.

Prezes Lubartowskiego Towarzystwa Regionalnego wygrała we wtorek (29 lipca) proces w sprawie o naruszenie dóbr osobistych.
Doszło do bezprawnego naruszenia godności osobistej i czci tej osoby. Sąd nie ma co do tej kwestii żadnych wątpliwości. (…)Postawienie Marianny Kozioł w takim świetle i w takim kontekście historycznym, który po latach oceniany jest negatywnie, było w tym procesie bezprawne – mówił podczas ogłoszenia wyroku sędzia Robert Hałabis.

Przedstawiona została informacja opatrzona komunikatem, którego tłem były znane wszystkim, wielokrotnie publikowane informacje dotyczące stanu wojennego, słynny obraz Wojciecha Jaruzelskiego oraz pokazane pacyfikacje przez określone oddziały wojska ZOMO. Jeżeli do treści informacji o Marii Kozioł, jaka zdarzyła się na sesji Rady Miasta, podkłada się obraz tego typu, to ewidentnie widoczny jest celowy zamysł, żeby osobę, której treść informacji dotyczy, postawić w świetle dyskredytującym wobec obywateli miasta – uzasadniał sędzia.
Sędzia stwierdził także, że wbrew Ustawie prawo prasowe informacja przedstawiona przez Kanał S, została ukazana w sposób jednostronny, a dziennikarze nie zweryfikowali czy fakty, które podają, są prawdziwe. – Nie znane są motywy, czy stało się to z powodu amatorszczyzny tych, którzy zrealizowali sam materiał i tak go zmontowali, czy też na wyraźne polecenie przełożonego, który tym Kanałem S zawiaduje – mówił sędzia.
Wyrok nie jest prawomocny. Jacek Tomasiak nie był obecny na ogłoszeniu wyroku.
O ostatniej rozprawie piszemy tutaj
KW