Czas działa na korzyść lewartu

Piłkarze Lewartu Lubartów na półmetku rozgrywek lubelskiej IV ligi zajmują w tabeli 10 miejsce. Drużyna, która przed sezonem przeszła gruntowną przebudowę, zagrała chyba na miarę możliwości. Biorąc pod uwagę fakt, że zespół został odmłodzony i oparty na wychowankach, jego dokonania należy uznać za zadawalające.

Trener Arkadiusz Smolarz i jego asystent Albert Malesa otrzymali zadanie zbudowania silnej ekipy w perspektywie 2-3 lat. Najprawdopodobniej wtedy zostaną rozliczeni z zadania, jakie wyznaczył im zarząd klubu.
W rundzie jesiennej sezonu 2008/2009 Lewart rozegrał 15 spotkań, odnotowując: 5 zwycięstw, 4 remisy i 6 porażek, bramki 18-22. Na własnym boisku 7 spotkań ? 3 zwycięstwa, 3 remisy i 1 porażka, bramki 11-8. Na wyjazdach ? 8 spotkań ? 2 zwycięstwa, 1 remis, 5 porażek, bramki 7-14.
Strzelcy bramek:
6 ? Borys Kaczmarski
3 ? Grzegorz Dajek, Robert Mirosław, Marek Wawruch
2 ? Tomasz Mitura
1 ? Łukasz Mitaszka.
Bramki samobójcze:
dwaj piłkarze Lewartu ?zaliczyli? bramki samobójcze ? Piotr Dzięcioł (dla Wisły Puławy) oraz Tomasz Mitura (dla Włodawianki Włodawa).
Zagrali w rundzie jesiennej:
W barwach Lewartu wystąpiło 22 zawodników. Trzech zagrało we wszystkich 15 spotkaniach. Jednak tylko jeden z nich ? bramkarz Michał Wilkołek wystąpił we wszystkich w pełnym wymiarze czasowym, czyli 15×90 minut, co daje 1350 minut spędzonych na boisku.
15 spotkań ? Grzegorz Dajek, Marek Wawruch, Michał Wilkołek
14 ? Maciej Jezior, Damian Maleszyk, Paweł Pszczoła, Michał Serwin
13 ? Robert Mirosław, Tomasz Mitura
12 ? Borys Kaczmarski, Łukasz Mitaszka
11 ? Krzysztof Chudziak, Grzegorz Misiarz
9 ? Mateusz Łukasiewicz
8 ? Rafał Kapitan
7 ? Konrad Krzyżanowski, Emil Szlachta
6 ? Bartłomiej Matyjaszczyk
5 ? Piotr Dzięcioł
1 ? Marek Korzeniowski, Mateusz Polichańczuk, Dawid Pożak.

OPINIA TRENERA – ARKADIUSZ SMOLARZ: Ze względu na duże ubytki kadrowe po zakończeniu poprzedniego sezonu, to była dla nas bardzo trudna runda. Z zespołu odeszło siedmiu zawodników, w tym trzech doświadczonych obrońców ? Marcin Lato, Grzegorz Pastusiak i Jacek Hołysz. Dodając do tego bramkarza Leszka Maja, okazało się, że musieliśmy całkowicie przebudować linię defensywną. Mamy jedną z najmłodszych formacji defensywnych w lidze. Czasami widać brak doświadczenia i zgrania obrońców.
Postanowiliśmy oprzeć drużynę na wychowankach, wspartych czterema doświadczonymi piłkarzami ? Borys Kaczmarski, Robert Mirosław, Tomasz Mitura i Michał Wilkołek. Widać było, że brak któregoś z nich, odbijała się na jakości gry całego zespołu. Na własnym boisku prezentowaliśmy się dość dobrze. Potrafiliśmy odmienić losy pojedynków, przegrywając 0:1, a nawet 0:2, grając ofensywnie i skutecznie. Mankamentem naszej gry były błędy taktyczne, przez które straciliśmy kilka punktów.
Przed rundą rewanżową nie chcemy stracić żadnego zawodnika. Jeżeli będzie okazja pozyskania jakiegoś doświadczonego piłkarza, a warunki finansowe na to pozwolą, to uczynimy to. Mam nadzieję, że wiosną zdobędziemy więcej punktów niż w tej rundzie, a tym samym zajmiemy wyższe miejsce w ligowej tabeli. Na naszą korzyść bez wątpienia działa czas, który szczególnie ważny jest w odniesieniu do młodych piłkarzy. Oni nabierają doświadczenia z każdym meczem ligowym.
W przekroju rundy na wyróżnienie zasługuje Borys Kaczmarski. To bez wątpienia ?mózg? zespołu, nasz motor napędowy i jednocześnie najlepszy strzelec. Zdobył 6 goli i miał kilka asyst. Jego bramki często decydowały o zdobytych punktach. Chcę pochwalić dwóch wychowanków. Damian Maleszyk wywalczył sobie pewne miejsce w jedenastce, a Łukasz Mitaszka coraz śmielej walczy o wyjściowy skład.

Tekst i foto. Ireneusz Góźdź