Będą walczyć o utrzymanie w III lidze

Z Maciejem Jaworskim, prezesem Miejskiego Klubu Sportowego „Lewart” Lubartów rozmawia Ireneusz Góźdź

Rok temu, przed rozpoczęciem sezonu 2019/2020 w rozmowie dla „Lubartowiaka” mówił Pan jasno i konkretnie, że celem zespołu jest awans do III ligi…

Dobrze pamiętam naszą rozmowę. Oczekiwania drużyny, sztabu szkoleniowego, klubu, władz miejskich, sponsorów i kibiców były takie same. Wszyscy pragnęli, by po sezonie 2019/2020 Lewart awansował do III ligi. Dodatkowym czynnikiem była budowa nowoczesnego stadionu w naszym mieście. Oddanie do użytku obiektu było idealnym momentem na awans. Założony cel został zrealizowany.

W związku z sytuacją zdrowotną w Polsce i przedwczesnym zakończeniu sezonu, czujemy mały niedosyt. Chcieliśmy wywalczyć awans na boisku i w dobrym stylu. Nie udało się tego osiągnąć. Można jednak śmiało stwierdzić, że byliśmy najlepszym zespołem w lubelskiej IV lidze. Po pierwszej części sezonu mieliśmy dwa punkty przewagi nad drugim zespołem w tabeli. W czasie przerwy zimowej wzmocniliśmy drużynę. Dołączyli do nas Konrad Szczotka, Krystian Żelisko, Arkadiusz Maksymiuk. Cały czas z nami trenował Jakub Buczek. Gdyby runda wiosenna została rozegrana zgodnie z planem, to przypuszczam, że nasza przewaga w tabeli byłaby znacznie większa, niż dwa punkty. Wiosną chcieliśmy zgrywać drużynę, by już po awansie mieć gotowy zespół do gry w wyższej klasie rozgrywkowej. Tego planu nie udało nam się zrealizować. Dlatego konsolidację poszczególnych formacji i całej drużyny musieliśmy dokonywać podczas krótkiego okresu przygotowawczego.

Jak ocenia Pan przygotowania zespołu do nowego sezonu? Jakim potencjałem zawodniczym dysponuje Lewart?

W przerwie między sezonami doszło do nas kilku zawodników. Sparingi, jakie rozegraliśmy, służyły zgrywaniu się poszczególnych elementów drużyny. Mamy mocny zespół, ale potrzebujemy nieco czasu na lepsze poznanie się na boisku. Atmosfera w szatni jest dobra. Jeżeli wszystko odpowiednio się zazębi, to jestem spokojny o wyniki. Trener ma do dyspozycji bardzo doświadczony skład. Zdecydowana większość piłkarzy z wyjściowej jedenastki ma za sobą liczne występy nie tylko w III lidze, ale i w II, a kilku nawet w I lidze. Tylko dwóch naszych podstawowych piłkarzy, czyli Konrad Nowak i Michał Budzyński, jest po trzydziestce. Pozostali są w tzw. najlepszym piłkarsko wieku, a mimo tego są już bardzo doświadczeni. Myślę tu o Dawidzie Pożaku, Arkadiuszu Maksymiuku, Konradzie Szczotce, Marcinie Świechu, czy Adrianie Wójcickim. Także Jakub Buczek i Krystian Żelisko, którzy dopiero wyszli z wieku młodzieżowca, mają na swoim koncie liczne występy w III lidze. Trener Tomasz Bednaruk zna realia trzecioligowe, co jest niewątpliwie atutem drużyny. Mamy dobry i co ważne zdrowy zespół, w dobrym wieku, dobrze funkcjonujący. Nie musimy obawiać się gry w III lidze. Jeżeli wszystko właściwie zafunkcjonuje, to powinniśmy sobie spokojnie poradzić.

O co będzie walczył Lewart w tym sezonie?

Najkrócej mówiąc o utrzymanie, możliwie spokojne. Patrząc na potencjał drużyny i poszczególnych zawodników, to marzy mi się górna część tabeli, w tzw. bezpiecznej strefie. Uważam, że jeżeli wydobędziemy z zespołu pełnię jego możliwości, to nie powinniśmy się martwić o utrzymanie. Ważny jest początek sezonu. Po dwóch meczach mamy na swoim koncie punkt. Wierzę w to, że złapiemy odpowiedni rytm i zaczniemy systematycznie punktować. Przy okazji sparingów i spotkań ligowych rozmawiałem z przedstawicielami innych klubów oraz z dziennikarzami. Często słyszałem, że nie mamy zespołu na spadek. Wyglądamy solidnie, jesteśmy dobrze zorganizowani, mamy umiejętności i młody zespół. Sezon będzie bardzo długi i bardzo ciężki. Ze stawki 21 drużyn z ligą pożegna się najprawdopodobniej minimum 6-7 zespołów. Chcemy być w grupie drużyn bezpiecznych i spokojnych ligowego bytu. Miejsca 13-14 powinny dać utrzymanie i wiem, że stać naszą drużynę na zajęcie takiej lokaty na koniec sezonu.

Najważniejsze jest, aby zacząć punktować i zajmować miejsce nad kreską. Liga będzie niezwykle wyrównana, a tabela spłaszczona. Chcielibyśmy uniknąć sytuacji, żeby po rundzie jesiennej być w strefie spadkowej i wiosną wygrzebywać się z niej. W dalszej perspektywie chcemy, żeby na boisku pojawiała się większa liczba naszych, lubartowskich wychowanków. Na razie czekają oni na swoją szansę. Obecnie jedenastka jest mało lubartowska. Wynika to z rywalizacji na treningach i z oceny szkoleniowca. Gdy zaczniemy zdobywać punkty i sytuacja zrobi się stabilna, to jest nadzieja, że nasza młodzież zadebiutuje w III lidze. Na pewno trenerowi łatwiej będzie wpuszczać do gry młodych zawodników, gdy sytuacja w tabeli będzie wyglądała tak, jak tego sobie życzymy.

Foto. Piotr Wołowik