Co słychać u Julci Piskorskiej?
W środę 10 czerwca minęły dwa tygodnie od skomplikowanej operacji nóżek, którą przeprowadzono w USA. – U Julki bywa różnie. Raz ma dzień lepszy, to następny znów gorszy – napisała w liście do naszej redakcji mama Julci – Dorota Piskorska. – Ogólnie jest jeszcze osłabiona, w dzień dużo śpi, w nocy jest gorzej. Nie chce jeść, jest jeszcze na środkach przeciwbólowych.
Wspólnym wysiłkiem wielu dobrych ludzi, a także dzięki pomocy papieża Franciszka, przez blisko rok udało się zebrać ponad 1 milion złotych na operację nóżek dziewczynki, która urodziła się bez kości strzałkowych, skokowych i piętowych. Skomplikowany zabieg udał się (trwał aż 10 godzin). W tej chwili dziewczynka przechodzi rehabilitację.
– Codzienna rehabilitacja sprawia jej ból, także nie jest łatwo – pisze mama Julci. – W środę 10 czerwca mijają 2 tygodnie od operacji i mamy nadzieję, że będzie już tylko lepiej. Pozdrawiamy cały Lubartów i przesyłamy kilka zdjęć Julci już po operacji.
Na rehabilitację i pobyt dziewczynki na Florydzie są wciąż potrzebne pieniądze. Można pomóc, wpłacając je na: Fundację Dzieciom „Zdążyć z Pomocą” ul. Łomiańska 5, 01-685 Warszawa
Bank BPH S.A. 15 1060 0076 0000 3310 00182615, z dopiskiem 22349 Piskorska Julia – darowizna na pomoc i ochronę zdrowia. Można także pomóc i wciąć udział w licytacjach na rzecz Julki Piskorskiej – na Facebooku. (J.A.)