Dobre i Wartościowe – półmaraton okiem obserwatorów

Półmaraton Bez Granic wraz z Festynem Integracyjnym wpisał się już na stałe w kalendarz imprez naszego miasta. Może dlatego, że gromadzi bardzo wielu ludzi, którym zwyczajnie coś się chce. Może dlatego, że nie robią czegoś wyłącznie dla sportu lub rozrywki, ale szukają w tym głębszego sensu, który sprowadza się do pomocy innym. Ta pomoc ma wymierny charakter. Tym razem zamknęła się sumą niemal 23 tysięcy złotych. Dzięki temu jesteśmy o krok bliżej do bionicznej protezy dłoni dla Kuby Kozieja.

W ramach imprezy dofinansowanej przez Miasto Lubartów odbyły się biegi: półmaraton, bieg integracyjny, biegi malucha. Na wszystkie dzieci oraz niepełnosprawnych dorosłych czekało miasteczko integracyjne. Organizatorzy przewidzieli szereg konkurencji z nagrodami a także koło fortuny. Tego dnia jednak szczęście sprzyjało wszystkim.

Jakie są spostrzeżenia tych, którzy byli bezpośrednio zaangażowani w przygotowanie całości?

Sławomir Koziej, tata Kuby: „Pierwszy raz byłem na takiej imprezie. Było świetnie, nie mogę uwierzyć, że ci wszyscy ludzie biegli dla Kuby.”

Renata Koziej, mama Kuby: „Jesteśmy bardzo zmęczeni, ale impreza była super. Wszystko bardzo dobrze zorganizowane.”

Marcin Socha, nauczyciel G1, prezes Stowarzyszenia Alwernia: „Było świetnie, biegacze chwalą zarówno trasę jak i organizację. No i fajne jest to, że można komuś pomóc.”

Agnieszka Nowakowska, sekretarka w SP4, członek Stowarzyszenia Pomocy Dzieciom: „Najbardziej zapadł mi w pamięć obraz Kuby, który stał na mecie półmaratonu i ściskał dłonie wbiegających zawodników. To było niezwykłe i bardzo wymowne.”

Krzysztof Świć, dyrektor SP4, członek Stowarzyszenia Pomocy Dzieciom: „ Uśmiechy dzieciaków były bezcenne. Ich skupienie na twarzy i satysfakcja z wykonania zadania – nie do przecenienia. A ja? Znów poczułem się dzieckiem…”

Jerzy Zbiciak, dyrektor G1, wolontariusz Stowarzyszenia Alwernia: „Impreza super. Zaangażowali się zarówno nauczyciele jak i uczniowie. Jestem im za to bardzo wdzięczny.”

Gabrysia Rogala, nauczycielka SP4, wolontariuszka Stowarzyszenia Pomocy Dzieciom: „Pierwszy raz byłam na takiej imprezie i jestem pod wrażeniem. Miasteczko integracyjne świetnie się sprawdziło, konkurencje były różnorodne, a chętnych nie brakowało.”

Ola Jędryszka, redaktor naczelna „Lubartowiaka”: „ Rozmawiałam z wieloma ludźmi. Mówili, że Kuba jest pozytywnie rozpoznawalny, bo czytali o nim wcześniej. To dobrze. Tak rozumiem właściwą rolę mediów.”

Kuba Koziej: „Co teraz myślę? Było bardzo fajnie, tyle się działo… mogę tylko powiedzieć, że dziękuję wszystkim.”

I jeszcze kilka scenek rodzajowych 🙂

Scenka 1.

Na metę wbiegają kolejni zawodnicy. Są wycieńczeni. Magda Wyrobek dyskretnie wskazuje im wyciągniętą dłoń Kuby. Twarze zmieniają się natychmiast, jakby całe zmęczenie gdzieś znikło. Magda, dzięki za Twój takt i wyczucie chwili.

Scenka 2.

Jeden z dobrych i mądrych znajomych spotyka mnie na placu. „Chciałbym dać Ci pieniądze dla Kuby.” „To poczekaj, zaraz przyniosę puszkę.” „Nie. Weź je i wrzuć. Nie chcę, żeby ktoś widział.” Suma wcale nie była mała, a klasa, z jaką to załatwił, budzi mój szacunek.

Scenka 3.

Pawełek (lat 4, młodszy brat Kuby). „Pawełek, wiesz, po co tu jesteśmy?” „Wiem. Żeby zebrać pieniążki na rękę dla Kuby. Żeby miał tak jak ja.”

Scenka 4.

Ludzie odpowiedzialni za stoiska na miasteczku integracyjnym powoli kończą pracę. Podchodzą do stojącej puszki i wrzucają pieniądze. „My też chcemy dać coś od siebie” – odpowiadają na mój pytający wzrok. W moim przekonaniu dali z siebie znacznie więcej.

Scenka 5.

Dziewczyny ze stoiska zakładu fryzjerskiego „Luiza” niestrudzenie zaplatają warkoczyki. „W naszej puszce wciąż przybywa” – cieszą się i poprawiają identyfikatory. Od lat z nami, już zapowiedziały swoją obecność w przyszłym roku.

Zamiast zakończenia

Każdą imprezę da się jakoś skategoryzować: sportowa, muzyczna, rozrywkowa… wszystko zależy od tego, jaki wymiar uważamy za najważniejszy. Półmaraton Bez Granic i Festyn Integracyjny mieści się w kategorii „Dobre i Wartościowe”. Że nie ma takiej kategorii? Nie szkodzi. Już jest.

Justyna Wereszczyńska

justyna-wereszczynska_fot_ola-jedryszka
autorka artykułu Justyna Wereszczyńska /fot. Ola Jędryszka

 

 

 

 

 

 

 

 

Zapraszam do obejrzenia wcześniej niepublikowanych (w większości) zdjęć z mety półmaratonu – Aleksandra Jędryszka.