Firma upadła, podwykonawcy idą do sądu po zapłatę

Sąd Okręgowy w Lublinie wydał wyrok, zgodnie z którym Miejska Biblioteka Publiczna im. A. Mickiewicza w Lubartowie ma zapłacić wynagrodzenie podwykonawcy robót, jakie zostały przeprowadzone podczas modernizacji budynku MBP przy ul. Lubelskiej 36.

adam-banucha1Dzięki depozytowi sądowemu zabezpieczyliśmy bibliotekę przed utratą dofinansowania i jednocześnie zagwarantowaliśmy pieniądze dla podwykonawców robót – mówi dyrektor Adam Banucha.

Biblioteka jest placówką prowadzoną przez samorząd Miasta Lubartów. Remont jej siedziby trwał od 1 września 2013 roku. Wykonywała go firma, która została wyłoniona w przetargu. Koszt inwestycji opiewał na 1,5 miliona złotych. Dotacja na ten cel z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego wyniosła 1,1 miliona złotych. Ocieplono budynek, została wymieniona stolarka okienna i drzwi, przeprowadzono remont dachu, odwodnienie budynku. Firma Arys wyłoniona w przetargu za remonty wykonane w pierwszym etapie robót, czyli do końca 2013 r., dostała wynagrodzenie. – Drugi etap przebiegał dobrze aż do 15 maja 2014 roku – mówi dyrektor Adam Banucha. Wtedy biblioteka dostała od komornika powiadomienie o zajęciu wynagrodzenia dla firmy Arys. Firma upadła. W momencie kiedy przyszło powiadomienie z sądu, ujawnili się podwykonawcy.

– O istnieniu podwykonawców powiadomiliśmy kancelarię komornika. Ale ten nie uznał ich, ponieważ nie ujawnili się oni w stosownym czasie – mówi dyrektor biblioteki.

Sąd Rejonowy w Lubartowie w swoim postanowieniu z 9 stycznia 2015 r. odrzucił żądanie komornika, stwierdził, że nie jest on stroną w sprawie.

Jeden z podwykonawców wytoczył powództwo przeciwko bibliotece o zapłatę należnego wynagrodzenia. Wyrok zapadł 10 października br. w lubelskim sądzie. Firma, która wywiązała się z wykonania robót wodno-kanalizacyjnych, domagała się od biblioteki ponad 75 tys. złotych. Sąd nakazał bibliotece zapłatę. Ale dyrektor Adam Banucha nie martwi się z tego powodu. – Pieniądze na ten cel odpowiednio wcześniej zostały zabezpieczone w depozycie sądowym – mówi.

Pieniądze w depozycie

Na początku września 2014 r. biblioteka przeprowadziła inwentaryzację przy udziale pracowników firmy Arys oraz inspektorów nadzoru. Na jej podstawie wyceniona została wartość wykonanych robót i odpowiednią kwotę biblioteka wpłaciła do depozytu sądowego. – To pozwoliło na rozliczenie pieniędzy z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Dzięki depozytowi zabezpieczyliśmy bibliotekę przed utratą dofinansowania i jednocześnie zagwarantowaliśmy pieniądze dla podwykonawców robót – mówi dyrektor.

Z powodu upadłości firmy Arys, aby podwykonawcy mogli otrzymać wynagrodzenie, muszą teraz walczyć o nie w sądzie. Drugi z podwykonawców wystąpił już z pozwem o zapłatę. (J.A.)