Spółdzielnia Mieszkaniowa, wydawca Kanału S, przeprasza Marię Kozioł
Po ponad roku od wydania prawomocnego wyroku przez Sąd Apelacyjny w Lublinie, Spółdzielnia Mieszkaniowa w Lubartowie, wydawca Kanału S., przeprosiła Marię Kozioł Prezes Lubartowskiego Towarzystwa Regionalnego, za naruszenie jej dóbr osobistych.
Przeprosiny zostały odczytane przez prowadzącą piątkowy kanał telewizji spółdzielczej pn. „Informacje – edycja 323, 02.12.2016”. Poprzedziły je trwające półtorej godziny informacje. Aby usłyszeć przeprosiny, trzeba przebrnąć jeszcze przez prognozę pogody. Cały program można zobaczyć na stronie internetowej Kanału S.
Treść przeprosin brzmi:
„Spółdzielnia Mieszkaniowa w Lubartowie, właściciel i wydawca Kanału S, przeprasza Marię Kozioł Prezesa Lubartowskiego Towarzystwa Regionalnego za naruszenie jej dóbr osobistych przez publikację nierzetelnych i niezweryfikowanych informacji o jej świadomym i aktywnym uczestnictwie w Obywatelskiej Radzie Ocalenia Narodowego, w okresie stanu wojennego. Wydawca oświadcza, że jej treści, twierdzenia i sugestie nie miały oparcia w rzeczywistości i wyraża głębokie ubolewanie z powodu naruszenia dobrego imienia, czci i godności osobistej Marii Kozioł oraz narażenia jej na utratę zaufania niezbędnego do pełnienia funkcji prezesa Lubartowskiego Towarzystwa Regionalnego.”
Przypomnijmy, że nieprawdziwe według Marii Kozioł informacje o tym, że należała ona do ORON (Obywatelskiej Rady Ocalenia Narodowego), zostały wypowiedziane przez Jacka Tomasiaka na sesji Rady Miasta oraz padły w Telewizji Kanał S, którą prowadzi Spółdzielnia Mieszkaniowa w Lubartowie.
W czerwcu 2015 roku Sąd Apelacyjny prawomocnie zasądził od pozwanej, Spółdzielni Mieszkaniowej w Lubartowie, na rzecz powódki Marii Kozioł 20 000 zł zadośćuczynienia na rzecz Stowarzyszenia Hospicjum Świętej Anny w Lubartowie oraz kwotę 2130 zł tytułem kosztów postępowań odwoławczych.
– Informacje dotyczące powódki w tymże materiale informacyjnym podano wśród innych informacji, mianowicie programu radia Wolna Europa o wprowadzeniu w Polsce stanu wojennego, wystąpienia generała Jaruzelskiego o wprowadzeniu stanu wojennego, informacji o 91 ofiarach stanu wojennego – mówiła sędzia podczas rozprawy apelacyjnej o materiale w Kanale S. – Te wszystkie informacje a także komentarz, który nastąpił po informacjach – zostały przedstawione na tle szeregu zdjęć, jak czołgi, milicja z pałkami, zabita osoba. Te zdjęcia były powtarzane ciągle jako tło kilkunastominutowego komentarza. W tym programie i w komentarzu używano słów „honorowane osoby, które umacniały władzę ludową”, gdy nie ma dowodów na to, że powódka działała w decyzyjnych strukturach partyjnych i władzy w tym okresie, że funkcjonowała w strukturach, które popierały stan wojenny.
Zdaniem sądu sposób przedstawienia problemu i zarzuty formułowane wobec powódki sugerowały, że aktywnie działała ona w strukturach władzy, która wprowadzała stan wojenny, niejako odpowiada za zabitych, za użycie czołgów.
Wyrok apelacyjny był prawomocny z dniem ogłoszenia.
Aleksandra Jędryszka