Świdnik daje pieniądze za śmieci
O udziale kolejnego samorządu (Świdnika) w funkcjonowaniu Zakładu Zagospodarowania Odpadów dyskutowano podczas ostatniej sesji Rady Miasta Lubartów, 23 listopada. Ten punkt zdominował obrady.
Świdnik chce korzystać z Zakładu Zagospodarowania Odpadów w Wólce Rokickiej i przeznaczyć na ten cel ponad 1,9 miliona złotych. To zapewni mu 13,5 procenta strumienia odpadów, który „wjeżdża” do zakładu. To kolejny już samorząd (drugim jest Miasto Lublin), który będąc poza strukturami Związku Komunalnego Gmin Ziemi Lubartowskiej, będzie korzystał z sortowni.
Umowa została zawarta 14 listopada pomiędzy ZKGZL, a miastem Świdnik na przywożenie odpadów do nowo budowanego Zakładu Zagospodarowania Odpadów w Wólce Rokickiej. – Na pewnym etapie realizacji inwestycji – Zakładu Zagospodarowania Odpadów – pojawiła się propozycja przedstawicieli Miasta Świdnik, czy ewentualnie nie zechcielibyśmy przyjąć części odpadów w nowym zakładzie – mówił przewodniczący Zarządu ZKGZL Radosław Szumiec. – Na sesji Rady Miasta Świdnik podjęto uchwałę, że miasto jest gotowe za 5 tys. ton odpadów rocznie ponieść opłatę w wysokości 1 mln 908 tys złotych. W sierpniu br. wpłynął do Urzędu projekt umowy, na jakich zasadach Świdnik chciałby korzystać z ZZO. Zaczęliśmy analizować złożoną propozycję i doszliśmy do wniosku, że Świdnik nam proponuje warunki, które są do przyjęcia. Byłyby to dwie umowy – jedna ze ZKGZL, a druga pomiędzy gminami. Tu chodziło o pomoc udzieloną poszczególnym gminom członkowskim Związku.
Dlaczego zawarto takie porozumienie? – Chodziło o zmniejszenie dla nas udziału własnego w budowie ZZO w Wólce Rokickiej, aby odciążyć budżet gmin członkowskich – dodał Radosław Szumiec.
W umowie ZKGZL zobowiązuje się do zagwarantowania Świdnikowi 13,5 procenta strumienia odpadów rocznie, niezależnie od zmianowości pracy mocy przerobowych zakładu, w okresie 25 lat od daty uruchomienia Zakładu.
Umowa ma wejść w życie pod warunkiem udzielenia przez Świdnik pomocy finansowej na pokrycie wydatków budowy ZZO gminom członkowskim Związku, w kwotach: dla gminy Lubartów – 445 tys złotych, dla gminy Miasto Lubartów – 885 tys złotych, dla gminy Ostrów Lubelski – 216 tys złotych, dla gminy Ostrówek – 163 tys złotych, dla gminy Serniki – 196 tys złotych.
Radosław Szumiec poinformował też o karach, jakie Związek miałby ponieść w przypadku nie wywiązania się z umowy. Po przedstawieniu warunków umowy podczas sesji rozpoczęła się dyskusja.
Radni z klubów Wspólny Lubartów i Platformy Obywatelskiej byli przeciwni zawarciu umowy w takim kształcie, tłumacząc, że jest jednostronna i Lubartów nic sobie w niej nie zagwarantował. Radny Grzegorz Gregorowicz (Wspólny Lubartów) uważał, że umowa jest dyktatem, jest w niej obowiązek tylko ze strony Związku. Optymizmu nie podzielał też radny z tego klubu Wojciech Osiecki. Inny radny Jakub Wróblewski (PO) zgłosił prośbę, aby umowę renegocjować, gdyż „jest dla miasta skrajnie niekorzystna”. – Za 1mln 908 tys. złotych sprzedajemy komuś wszystko, a możemy nie mieć z tego nic. Ktoś spojrzał na tę umowę zbyt optymistycznie, nie wziął pod uwagę, że coś może pójść nie tak, a umowa ma obowiązywać 25 lat – mówił radny Wróblewski. Radny niezależny Piotr Skubiszewski uznał, że według radnych opozycyjnych treść umowy jest wynikiem niskiej jakości obsługi radców prawnych. – Obecna treść umowy jest wynikiem – wypadkową decyzji politycznych, gospodarczych i rynkowych – mówił radny. Radny Piotr Kusyk (PiS) proponował, aby przerwać dyskusję, a wrócić do niej po spokojnym zapoznaniu się z umową.
Na dyskusję odpowiedział przewodniczący ZKGZL Radosław Szumiec, który zwracał uwagę, że kary umowne nie przekraczają kwoty 1 mln 908 tys. złotych (czyli takiej, jaką daje Świdnik w zamian za udział w Zakładzie) i nie ma odsetek od tej kwoty. – Mogę przyjąć wniosek radnego Wróblewskiego, że poddamy jeszcze raz analizie tą umowę, a wszelkie zmiany można zawrzeć w aneksie do umowy – mówił Radosław Szumiec.
Na zakończenie dyskusji zabrał głos burmistrz Janusz Bodziacki, który powiedział, że przyjmuje wypowiedzi niektórych radnych, bo każdy może wyrazić swoje zdanie. Jednak uważa, że należy przyjąć pieniądze od Świdnika. – Bardzo współczuję cierpieniom radnych – pana Gregorowicza i pana Tomasiaka. Od 6 lat nic innego nie robią, tylko krytykują. W 2011 roku Zakład został przeniesiony do Wólki Rokickiej ku pożytkowi mieszkańców Lubartowa, a bez większej szkody dla innych mieszkańców – to się udało. Udało się podpisać umowę ze Szwajcarami i otrzymaliśmy dotację 40 mln złotych. Zaczęliśmy budować zakład, udało się pozbyć azbestu z dachów mieszkańców i zrekultywować stare składowiska odpadów z pieniędzy szwajcarskich. Udało się zawrzeć umowę z Lublinem na 10 mln złotych, a teraz udało się zawrzeć umowę ze Świdnikiem na 2 mln złotych. Wszystko to udało się bez grosza własnych pieniędzy.
Zdaniem burmistrza – w obu umowach jest równowaga partnerska. – Świdnik nam przekazuje pieniądze, a my nie wykładamy swoich. To my jesteśmy właścicielem Zakładu i będziemy czerpać zyski z niego – to jest korzystne dla naszych mieszkańców. Jeśli pieniądze z zysku wrócą do Związku, to opłaty za odpady dla naszych mieszkańców będą niższe – mówił burmistrz Janusz Bodziacki.
Pozostałe punkty sesji
Podczas sesji zapoznano radnych z protokołami kontroli Komisji Rewizyjnej w zakresie gospodarki finansowej i działalności Muzeum Ziemi Lubartowskiej oraz gospodarowania środkami budżetowymi przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Lubartowie. Ponadto przedstawiona została informacja o stanie realizacji zadań oświatowych w placówkach prowadzonych przez Miasto Lubartów w roku szkolnym 2015/2016. Radni podjęli uchwały w sprawie ustalenia trybu rozliczania dotacji dla niepublicznych przedszkoli, przystąpienia do opracowania Programu Rewitalizacji dla Lubartowa oraz wyrażenia zgody na włączenie gruntów położonych na terenie miasta do Specjalnej Strefy Ekonomicznej Euro –Park Mielec.
Sylwia Nowokuńska