Lubelski Lipiec. Strajki i protesty robotnicze nie ominęły Lubartowa

45 lat temu w lipcu 1980 r. Lubelszczyzna stała się miejscem akcji protestacyjnych w szeregu zakładach przemysłowych. W okresie od 8 do 24 lipca strajki objęły około 50 tys. pracowników ze 150 przedsiębiorstw. Strajki i protesty robotnicze nie ominęły Lubartowa. Jako pierwsze w dniu 15 lipca zastrajkowały Lubartowskie Zakłady Garbarskie (Lubgar)drugi co do wielkości zakład w mieście. Protest trwał kilka dni i został zakończony 21 lipca. Pracownicy uzyskali 30% podwyżkę płac.

Bezpośrednim powodem protestów była wprowadzona 1 lipca znacząca podwyżka cen żywności (mięsa i wędlin), co pogorszyło i tak niedobrą sytuację społeczeństwa. Robotnicy byli też niezadowoleni z warunków pracy i z istnienia uprzywilejowanych grup. Protest w dniu 8 lipca rozpoczęła załoga Wydziału Obróbki Mechanicznej PZL Świdnik. W ciągu następnych godzin strajk obejmował kolejne zakłady Lublina i Lubelszczyzny. Co prawda 11 lipca podpisano pierwsze w historii PRL porozumienia między strajkującymi robotnikami WSK Świdnik, a władzą, ale do strajku przystępowały kolejne przedsiębiorstwa. 15 lipca rozpoczęła protest załoga lokomotywowni PKP w Lublinie oraz oddziału PKS w Michowie, Rykach i Puławach. Dzień później protest objął cały lubelski węzeł kolejowy PKP. Protesty obejmowały coraz większą liczbę zakładów. Strajkowali kierowcy z Państwowego Przedsiębiorstwa Transportu Handlu Wewnętrznego, wstrzymując zaopatrzenie do sklepów. Stanęły: lubelskie MPK, Cefarm, Polfa, elektrociepłownia i Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania. Strajk ostrzegawczy przeprowadziła Wojewódzka Spółdzielnia Transportu Sanitarnego, zastrajkował też niższy personel Szpitala im. M. Biernackiego.

Kulminacyjnym momentem protestów był 18 lipca, kiedy to Lublin ogarnął strajk generalny. Nie działały komunikacja miejska i kolejowa, zaopatrzenie odbywało się transportem zastępczym, wzmagał się wykup żywności i paliwa. Rozpowszechniana była informacja o zaprzestaniu pracy we wszystkich zakładach Lublina. Zebrał się wówczas specjalny sztab działający przy Komitecie Wojewódzkim PZPR, który przygotował „Apel do mieszkańców Lublina”, podpisany przez I sekretarza KW PZPR i przewodniczącego Wojewódzkiej Rady Narodowej nawołujący do natychmiastowego podjęcia pracy. Powołało Komisję Rządową z wicepremierem Mieczysławem Jagielskim na czele, która 19 lipca przyjechała do strajkujących. Negocjacje prowadzono w poszczególnych zakładach. Z reguły władze szły na ustępstwa płacowe, gwarantowały bezpieczeństwo strajkującym oraz zgadzały się na przeprowadzenie nowych wyborów do rad zakładowych.

Strajki i protesty robotnicze nie ominęły Lubartowa. Jako pierwsze w dniu 15 lipca zastrajkowały Lubartowskie Zakłady Garbarskie (Lubgar)drugi co do wielkości zakład w mieście. Protest trwał kilka dni i został zakończony 21 lipca. Pracownicy uzyskali 30% podwyżkę płac.

W kolejnych dniach protest obejmował następne zakłady. 18 lipca przez kilka godzin strajkowały największe w mieście Zakłady Wytwórcze Magnetofonów „Unitra”. Postulaty płacowe załatwiono w ramach podwyżki w całym zjednoczeniu, pozostałe zaś żądania przekazano władzom politycznym.

Kulminacyjnym momentem protestów w Lubartowie był dzień 19 lipca, kiedy to strajki rozpoczęto w hucie szkła, Komunalnym Przedsiębiorstwie Robót Budowlanych, Komunalnym Przedsiębiorstwie Materiałów Budowlanych, Rejonie Budowy Mostów oraz Spółdzielni Transportu Wiejskiego. Załogi wysuwały głównie postulaty płacowe i personalne, ale także dotyczące poprawy warunków pracy i usprawnienia zaopatrzenia w żywność. Domagano się zrównania zasiłków rodzinnych do pobieranych przez wojsko i milicję.

W zakładach mechanicznych WZGS Samopomoc Chłopska protestująca załoga wyartykułowała także brak działania związków zawodowych, które – uzależnione od wytycznych partii – były organizacją czysto formalną. Wywołało to ostrą reakcję miejscowych władz, które uznało, że w zakładzie istnieją wrogie „antysocjalistyczne” siły. Mimo nacisków dyrekcji i obietnic spełnienia żądań (bez podania konkretnych zobowiązań) protest kontynuowano, władzę w zakładzie przejął komitet strajkowy. Dopiero przybycie w dniu 23 lipca prezesa WZSR, który w obecności całej załogi odpowiedział na postulaty zobowiązując się do ich realizacji (w tym zapewnienie o nierepresjonowaniu strajkujących) zakończyło strajk. W sumie, według wyliczeń Marcina Dąbrowskiego autora publikacji „Lubelski Lipiec 1980”, w Lubartowie strajki objęły 8 zakładów i około 2 tys. robotników.

Wydarzenia na Lubelszczyźnie były swoistym sygnałem dla strajków na Wybrzeżu w sierpniu 1980 r. Uczestnicy po latach podkreślali, że przełomem dla nich było to, iż ludzie przestawali się bać. Zyskiwali poczucie własnej siły, przełamywali strach i „służalczą podległość wobec władzy”.

Kolejne wydarzenia sierpnia – września 1980 r., w tym protesty na Wybrzeżu, podpisanie porozumień sierpniowych oraz tworzenie niezależnych związków zawodowych ponownie ożywiły środowiska pracownicze w Lubartowie. Przedstawiciele Zakładów Wytwórczych Magnetofonów Unitra (Jerzy Gregorowicz) oraz zakładów mechanicznych WZGS „SCh” (Antoni Czop i Mieczysław Szczepaniuk) wraz z reprezentantami 24 zakładów pracy Lubelszczyzny uczestniczyli w dniu 10 września 1980 r. w Świdniku w tworzeniu Komitetu Założycielskiego NSZZ „Solidarność” Regionu Środkowowschodniego. Przedstawicielem Lubartowa został pracownik Unitry Jerzy Gregorowicz.

Niezależny ruch związkowy na terenie Ziemi Lubartowskiej rozwijał się od jesieni 1980 r. 20 listopada 1980 r. przedstawiciele 22 komitetów założycielskich z Lubartowa i okolicy powołali do życia Międzyzakładowy Komitet Koordynacyjny NSZZ Solidarność. Już w początkach nowego roku zrzeszał ponad 5 tys. związkowców ( na 6853 osoby zatrudnione). Związek angażował się w życie lokalnej społeczności, wydawał własną prasę, przyczynił się też do odsłonięcia – istniejącej do dziś – na budynku Klasztoru Ojców Kapucynów odnowionej tablicy poświęconej pamięci J. Piłsudskiego. Został zdławiony 13 grudnia 1981 r. wprowadzeniem stanu wojennego.

(esz)