4 lata więzienia za spowodowanie wypadku w Wólce Rokickiej

Na cztery lata więzienia skazał Stanisława Z. Sąd Rejonowy w Lubartowie, za spowodowanie po pijanemu wypadku, w którym zginęły jego dwie córki i żona. Wyrok został ogłoszony dziś w południe. Dodatkowo sąd orzekł, jako dodatkową dolegliwość, karę zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów na zawsze.

Do wypadku doszło 30 czerwca ub roku. Stanisław Z. jechał do domu z żoną i czwórką dzieci ze wspólnego grillowania z rodziną. Siadł za kierownicę pijany, choć miał do dyspozycji swojego trzeźwego brata. W odległości 300 metrów od domu auto zjechało na przeciwległy pas ruchu i prawym bokiem uderzyło w jadący z naprzeciwka samochód kia. Na miejscu zginęła 31 – letnia żona kierowcy i dwie córki w wieku 2 i 5 lat. Dwie córki w wieku 8 i 11 lat, w poważnym stanie trafiły do szpitala. Również do szpitala z ciężkimi obrażeniami trafił 37 – letni kierowca samochodu kia, kuzyn Stanisława Z.

– Stanisław Z. przekroczył prędkość dozwoloną ponad dwukrotnie (zdaniem biegłego mitsubishi jechało ponad 110 km na godzinę – red). – Nastąpiło umyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym – stwierdził sąd w uzasadnieniu wyroku.
Sąd dodał, że dzieci nie były zapięte pasami, nie siedziały w fotelikach, ponieważ wcześniej wymontowano je z samochodu.
Badanie krwi wykazało, że Stanisław Z. miał w organizmie 2,5 promila alkoholu. Prokurator domagał się dla niego 10 lat więzienia i dożywotniego zakazu prowadzenia pojazdów. Natomiast obrona wskazywała na dobro pozostałych dzieci oraz, że najcięższą karą dla Stanisława Z. Jest strata bliskich osób.
W uzasadnieniu wyroku sąd wskazał na szereg okoliczności łagodzących. Między innymi to, że Stanisław Z. był dobrym ojcem, dobrym sąsiadem, nie był karany przez policję, od początku wyraził krytyczny stosunek do swojego czynu, zdawał sobie w pełni sprawę z tego, co zrobił.
– Najbliżsi, którzy zostali przy życiu, wybaczyli oskarżonemu, co jest wyrazem jego życia sprzed popełnienia przestępstwa – stwierdził sąd.

W ocenie sądu również, wymierzona kara nie jest łagodna, uwzględnia stopień szkodliwości społecznej czynu.

Czytaj więcej w papierowym wydaniu we wtorek 5 stycznia.

foto: PO