Barciś, Kasdepke, Rusinek zawita do lubartowskiej biblioteki – ROZMOWA

-Jako pierwsi w województwie mamy czytniki z dwustoma e – bookami, które można wypożyczyć bezpłatnie do domu. W tym tygodniu ogłosimy dostęp do platformy Empik Go – zapowiada nowy dyrektor Biblioteki Miejskiej im. Adama Mickiewicza.

Grzegorz Winnicki, z którym rozmawiamy, jest bibliotekoznawcą, animatorem kultury, medioznawcą, a także fotografem i zbieraczem biletów komunikacji miejskiej.

Jakie jest Pana dotychczasowe doświadczenie zawodowe?

Przez 20 lat byłem związany z Wojewódzką Biblioteką Publiczną im. Hieronima Łopacińskiego w Lublinie. Zajmowałem stanowisko instruktora metodycznego, czyli byłem osobą, która merytorycznie wspiera biblioteki w całym województwie, a mamy ich ponad 550. Przez dłuższy czas byłem opiekunem powiatu lubartowskiego w tym zakresie. Dlatego większość lubartowskich bibliotek znam i rozumiem ich specyfikę funkcjonowania.

Jakie są Pana plany związane z działalnością lubartowskiej biblioteki?

Moja koncepcja będzie oparta na trzech filarach – technologicznym, osobowym i programowym. Filar programowy to organizowanie przede wszystkim większej ilości spotkań, aby biblioteka nie była tylko wypożyczalnią książek, ale też miejscem, gdzie można przyjemnie spędzić czas. W dziale dziecięcym chcemy stworzyć specjalne miejsce dla rodziców, gdzie będą mogli poczytać swoim pociechom, odpocząć, wypić herbatę. W lecie planujemy stworzenie czytelni letniej pod parasolami przy budynku biblioteki.

Już niebawem rozpoczniemy współpracę ze szkołami i przedszkolami. Co miesiąc będziemy wychodzić do nich z propozycją zajęć tematycznych.

Dla młodzieży już stworzyliśmy wydzielone miejsce, gdzie będą mogli sobie poczytać lub posłuchać muzyki albo po prostu posiedzieć i porozmawiać. Pytamy ich o zdanie, jakie książki chcą, i już pewne pozycje zostały zakupione na ich potrzeby.

W ramach programu „Równać szansę” planujemy z młodzieżą zrealizować projekt, w którym to oni będą decydowali o tym, co literackiego chcieliby zrobić w Lubartowie. Coś w rodzaju młodzieżowego budżetu obywatelskiego.

Dla dorosłych pojawi się sporo nowości książkowych. Będziemy też organizować spotkania autorskie dla dorosłych i dla dzieci. Już dwa mamy za sobą. Było to spotkanie z Marcinem Wrońskim i Nicole Grospierre-Słomińską.

W najbliższym czasie chcemy, aby zawitał do nas Artur Barciś, Grzegorz Kasdepke, Joanna Olech, Michał Rusinek i Joanna Rusinek, która jest ilustratorką. Później mamy w planach kolejne nazwiska, ale na razie nie chcemy ich zdradzać.

W czerwcu szykujemy Festiwal Książki. Przy bibliotece prężnie działa też UTW, który w następnym roku ma swoje 10 – lecie. Chcemy wpisać się w te obchody. Obecnie mamy dużo ciekawych książek dla seniorów, w tym wiele z większą czcionką.

Jak się ma czytelnictwo w Lubartowie. W jaki sposób chce Pan zachęcić ludzi do korzystania z biblioteki?

Czytelnictwo w Lubartowie nie jest na złym poziomie, biorąc pod uwagę wskaźniki, które są w całym województwie. Chcielibyśmy, żeby było większe, ale nie dla statystyki, tylko dla rozwoju kulturalnego i zdrowia mieszkańców Lubartowa. W wypożyczalni systematycznie ktoś przegląda książki, a w systemie codziennie rano mamy zapisane rezerwacje książek. Popołudniami czytelnia jest pełna czytelników, zajęte są miejsca komputerowe, wiele osób przychodzi, by poczytać czasopisma. Zwiększyliśmy już ich prenumeratę i to dało efekt. Jako ciekawostkę podam, że poza dziennikami najbardziej poczytnym czasopismem są „Ptaki Polski”. Mieszkańcy Lubartowa mają swoje ulubione tytuły, ale i to się jednak zmienia. Prenumeraty będziemy dopasowywać do potrzeb i zainteresowań czytelników. Bierzemy pod uwagę całą rozpiętość tematyczną.

Aby zwiększyć czytelnictwo, biblioteka musi wyjść z biblioteki, żeby było ją widać w przestrzeni na zewnątrz. Są już tablice ustawione w poprzek ulicy, napisy na schodach. W planach mamy stworzenie muralu z jednej i drugiej strony budynku, pojawią się też skrzydła, przy których będzie można robić zdjęcia. To wybrane elementy, które mają przyciągnąć do biblioteki. Pierwszym problemem jest to, że ludzie myślą, iż biblioteka jest takim miejscem, gdzie są tylko książki i nic więcej się nie dzieje. Chcemy ich zaciekawić, aby przyszli do nas. Jako pierwsi w województwie mamy czytniki z 200 e – bookami, które można wypożyczyć bezpłatnie do domu. W tym tygodniu ogłosimy dostęp do platformy Empik Go. Czytelnik dostaje kod, wpisuje go odpowiedniej stronie www ( na smartphonie, tablecie lub komputerze) i ma nieograniczony dostęp do e- booków, audiobooków i dostępnych tam filmów na okres 30 dni. Wykupujemy tą aplikację w ramach ministerialnego programu „Zakup nowości wydawniczych”. Współpracujemy stale z innymi instytucjami w Lubartowie – Muzeum Ziemi Lubartowskiej, Lubartowskim Ośrodkiem Kultury, szkołami i to też przynosi efekty. W ostatnich dniach rozpoczęliśmy kolejną inicjatywę, przez którą chcemy namawiać do pisania listów. Chcemy powrócić do tego, co zanikło przez użytkowanie smartphonów. Już mało kto wysyła kartki pocztowe, o listach nie wspomnę. Te listy pokażemy na wystawie.

Zapraszamy mieszkańców do zgłaszania propozycji kolejnych wystaw i spotkań autorskich.

Co będzie z bibliotekami za 10, 20 lat?

Ja nie przewiduję dużych zmian w bibliotekach. Najważniejszą ich siłą jest to, że przychodzimy tu po wiedzę i odpoczynek. Pamiętajmy, że ta wiedza  jest sprawdzona w porównaniu do informacji z internetu. W książce jest redaktor, osoba, która sprawdzi pewne rzeczy. Biblioteki będą nadal potrzebne, musimy zdawać sobie sprawę, że to nie tylko książki i czasopisma. Przykładowo biblioteki miejskie pełnią funkcję biografii regionalnej. My zapisujemy elektronicznie wszystkie artykuły dotyczące regionu. Za chwilę przy współpracy z lubartowskim muzeum uruchomimy OSA (Otwarty System Archiwizacji). Pragniemy stworzyć otwarte archiwum, gdzie będą zdjęcia i informacje związane z historią miasta. Chcemy zachęcić mieszkańców, aby przynosili do nas fotografie i dokumenty życia społecznego. My je zeskanujemy, zapiszemy w naszej bazie i oddamy, a wersja elektroniczna zostanie w bibliotece cyfrowej.

Jakie będą nowości wydawnicze?

Obecnie mamy do wprowadzenia ponad półtora tysiąca książek z zakupu nowości. Są to m.in. książki dla dzieci tych autorów, których zamierzamy zaprosić – Grzegorza Kasdepke, Joanny Olech, Anny Onichimowskiej. Pojawią się też książki, które są obecnie nagradzane, a także czytadła, biografie, poradniki oraz książki biblioterapeutyczne. Chcemy bardziej sklasyfikować swój zbiór, aby czytelnik mógł łatwiej skorzystać z naszej oferty.

Jedną z Pana pasji jest fotografia. Co jeszcze?

Jestem fotografem Teatru Muzycznego w Lublinie, z którym współpracujemy jako biblioteka (to widać po strojach, jakie mamy na wydarzeniach w bibliotece) oraz fotografem lubelskiej drużyny siatkarskiej LUK Lublin. Zajmuję się też fotografią modową oraz reportażową. Dla mnie fotografia jest spełnianiem się, pasją i fajnym spędzaniem czasu. Już teraz chwilami chciałbym „poflanerować” po Lubartowie z aparatem, ale na razie mam dużo pracy organizacyjno-dokumentacyjnej. Zbieram także bilety komunikacji miejskiej. Wiszą one w gablocie biblioteki na schodach. Chcę, aby w tym miejscu mieściły się rzeczy związane z pasjami czytelników.

Rozmawiała: Katarzyna Wójcik