„BIAŁO-NIEBIESCY” ROZPOCZYNAJĄ GRY KONTROLNE

Udostępnij

W niedzielę 29 stycznia pierwszy mecz sparingowy

Piłkarze Lewartu Lubartów rozpoczęli przygotowania do rundy wiosennej sezonu 2022/2023 w lubelskiej IV lidze. Już w najbliższą niedzielę podopieczni Grzegorza Białka rozegrają pierwszy mecz kontrolny. Przeciwnikiem będzie zespół Janowianka Janów Lubelski.

Przygotowania do wiosennej części rozgrywek rozpoczęły się na początku stycznia. Zawodnicy trenują głównie na boisku ze sztuczną nawierzchnią w Lubartowie. Część zajęć odbywa się w siłowni. Przed inauguracją drugiej części sezonu Lewart rozegra serię spotkań kontrolnych. Zdecydowana większość odbędzie się w Lubartowie. Już w najbliższą niedzielę 29 stycznia o godzinie 14.00 rozpocznie się sparing z Janowianką Janów Lubelski. W planach są także gry z Chełmianką Chełm (4 lutego), Cisowianką Drzewce (11 lutego), MKS Ryki (15 lutego), Huraganem Międzyrzec Podlaski (18 lutego), Stalą Kraśnik (25 lutego), Spartą Rejowiec Fabryczny (4 marca), Świdniczanką Świdnik (11 marca) oraz Górnikiem II Łęczna (18 marca).

Z lubartowskiego klubu napływają w ostatnim czasie dobre informacje. Lewart systematycznie spłaca zadłużenie, które powstało w czasach gry w III lidze. Klub otrzymał dotację na działalność od władz samorządowych w wysokości 190 tys. zł. Dzięki dobrej postawie w pierwszej części rozgrywek piłkarze Lewartu zapewnili już sobie grę w grupie mistrzowskiej (awansowej), a tym samym utrzymanie w IV lidze. Oznacza to, że wiosna będzie w Lubartowie spokojna. Szkoleniowiec „biało-niebieskich” zapowiada, że w drugiej części sezonu więcej szans na grę będą otrzymywali młodzi piłkarze, będący wychowankami klubu. Jeżeli chodzi o sprawy personalne, to nie zanosi się na duże ruchy kadrowe. Na razie nie ma tematów związanych z odejściami z klubu. Jest szansa, że wiosną do drużyny wróci trzech zawodników, którzy zmagali się z długimi kontuzjami. Są to: Daniel Gliniak, Damian Kuzioła i Paweł Zieliński. Liczniejsza kadra, to większa możliwość wyboru kadry na każdy mecz.

Tekst i foto: Ireneusz Góźdź