„Czołg” znaleziony w Wieprzu. Czy uda się go wydobyć i odtworzyć?

Członkowie Grupy Rekonstrukcji Historycznej 8 Pułku Piechoty Legionów znaleźli w rzece Wieprz cenny obiekt. Wrak odnaleziono podczas poszukiwań w Wieprzu pamiątek po generale Franciszku Kleebergu, jesienią 2012. – Jest to prawdopodobnie podwozie ciągnika AKK, na którym były budowane czołgi A7Vmówi  Kamil Zydlewski z grupy Rekonstrukcyjnej 8 PPLeg. Czy to naprawdę historyczne znalezisko? Wszystko okaże się, gdy zdobędą fundusze na jego wydobycie i odbudowę. Bo rekonstruktorzy chcą odtworzyć zabytek.

Aby to zrobić, potrzebne są pieniądze.  – Na ten cel potrzebujemy około 100 tys złotych –  informuje Kamil Zydlewski z Grupy Rekonstrukcyjnej 8 Pułku Piechoty Legionów. – Gdybyśmy uzyskali niezbędne środki, w maju obiekt byłby już gotowy. W związku z tym o pomoc poprosili samorządy Kocka i Lubartowa. Burmistrz Kocka już zadeklarował pomoc. W przyszłości czołg byłby eksponowany przed Izbą Pamięci w Kocku, jak również pokazywany jako cenny eksponat podczas uroczystości historycznych.

Obiekt  został dokładnie obejrzany przez nurka. Używano pod wodą magnetometru i wykrywaczy metali. Spoczywa on w Wieprzu na głębokości około czterech metrów, zaryty w dnie rzeki wieżyczką w dół. Widać spód i tylne koła.

A7V prawdopodobnie był używany jako ciągnik artyleryjski w polskiej armii, która w 1920 r. znad Wieprza ruszała do ofensywy przeciwko bolszewikom. Zdaniem Kamila Zydlewskiego wcześniej czołg, dokładnie jego podwozie, mógł być w Polsce w rękach prywatnych. Po I wojnie światowej niemieckie czołgi (bez uzbrojenia) sprzedawano prywatnym nabywcom. A po wybuchu wojny z Rosją, sprzęt był rekwirowany na potrzeby armii. W Europie oryginału czołgu A7V nie ma, znajduje się on w Sydney. A kopia jest w muzeum w Monachium.

Sylwia Nowokuńska