Gruzja wciąż fascynuje II LO – cz. II

 

1 lipca grupa czternastu uczniów z II Liceum Ogólnokształcącego im. P. Firleja w Lubartowie wraz z opiekunami rozpoczęła dwunastodniową wyprawę do Gruzji.

To był już trzeci wyjazd do Gruzji zorganizowany przez II LO. Po poprzednich fascynujących podróżach kolejni śmiałkowie wyruszyli, by przeżyć wspaniałą przygodę. Opiekunkami grupy oraz głównymi organizatorkami wyprawy były nauczycielki II LO: opiekunka Szkolnego Klubu Krajoznawczo – Turystycznego „Azymut” Katarzyna Płaszczewska oraz Elżbieta Mizio.

Przedstawiamy drugą część relacji uczestników z niezwykłej wyprawy.

7 lipca zmieniliśmy miejsce zamieszkania z Kutaisi na Batumi. Po czterogodzinnej podróży dotarliśmy do czarnej plaży o właściwościach leczniczych w Ureki. Spędziliśmy 5 godzin na plażowaniu. Następnie pojechaliśmy do Batumi, gdzie wypakowaliśmy bagaże i poszliśmy do restauracji, aby zasmakować tradycyjnych dań gruzińskich. Następnie mieliśmy czas wolny, w trakcie którego każdy miał okazję zwiedzić miasto na własna rękę.

8 lipca przywitał nas deszczowy poranek. Z nadzieją, że przestanie padać i będziemy mogli zwiedzać dalej Batumi, czekaliśmy w domu. Niektórym z nas nie przeszkadzał deszcz i już od rana podziwiali miasto. Inni postanowili zostać w domu, ale nie nudzili się. Umiliło nam czas gotowanie, ćwiczenia i integracja z grupą. Wieczorem chłopcy postanowili wykapać się w morzu podczas deszczu. Nie było to zbyt rozsądne z racji ogromnych fal, ale każdy wyszedł z tego cało. Nasi koledzy zrobili również duże wrażenie na przechodniach, biegając w kąpielówkach po mieście w deszczu. Pomimo niesprzyjającej pogody, nic nie zdołało nas powstrzymać przed świetną zabawą.

9 lipca zerwaliśmy się rano z łóżek, aby zmienić po raz kolejny miejsce zakwaterowania. Tym razem droga poniosła nas do stolicy Gruzji, Tbilisi. Po drodze nie mogliśmy ominąć wspaniałych zabytków. Zawitaliśmy do klasztoru Katskhi położonego na wysokiej skale. Następnym przystankiem była Twierdza Gori z XII wieku. Potem dotarliśmy do skalnego miasta, które powstało dwa tysiące lat przed naszą erą. Z głową pełną wiedzy na temat gruzińskich obiektów pojechaliśmy do Tbilisi. Kiedy dotarliśmy na miejsce, rozgościliśmy się w nowym miejscu zakwaterowania.

10 lipca po porannej odprawie udaliśmy się do kościoła pod wezwaniem Świętych Apostołów Piotra i Pawła na niedzielną mszę. Po niej pojechaliśmy do miasta Mccheta, gdzie mieliśmy przyjemność zobaczyć katedrę Sweti Cchoweli wpisaną na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Potem mieliśmy chwilę czasu wolnego na zjedzenie i ewentualny zakup pamiątek na największym targu w Tbilisi, który znajdował się po drodze do katedry. Był tam różnorodny wybór produktów, od materiałów budowlanych, przez ubrania, aż po jedzenie. Każdy znalazł coś dla siebie i swoich bliskich. Tak zakończyliśmy kolejny dzień naszej wyprawy.

11 lipca musieliśmy radzić sobie bez naszego kierowcy Gucia, więc podróżowaliśmy metrem po Tbilisi. Spotkaliśmy się z przewodniczką Ingą i wyruszyliśmy do katedry Awlabari, największej na Kaukazie, gdzie mogliśmy posłuchać pięknego śpiewu chóru. Świątynia ta wybudowana została w 2004 roku i widać ją z niemal każdego miejsca w mieście. Ruszając w kierunku Twierdzy Narikala, mijaliśmy ekskluzywny, kontrastujący z innymi mieszkaniami pałac prezydencki oraz mieliśmy okazję przejść przez Most Pokoju nad rzeka Kurą, oddany do użytku w 2010 roku i liczący 150 metrów długości. Do Twierdzy Narikala, która powstała w IV wieku, dojechaliśmy kolejką, podziwiając piękny krajobraz stolicy. Następnym przystankiem był monumentalny posąg Matki Gruzji powstały w XX wieku. Potem udaliśmy się do katedry Sioni, a następnie podążając starym miastem, zobaczyliśmy symboliczny zegar. Po zwiedzaniu mieliśmy czas wolny, podczas którego mogliśmy kupić pamiątki oraz przekąsić coś dobrego. Wykończeni wędrówką wróciliśmy do naszej siedziby.

12 lipca wszyscy obudzili się bardzo wcześnie, ponieważ musieliśmy spakować swoje rzeczy i oddać pokoje, w których mieszkaliśmy podczas pobytu w Tbilisi. Kiedy każdy był już gotowy, wyruszyliśmy z naszą przewodniczką Ingą w drogę nad jezioro Tbiliskie, po drodze odwiedzając Ambasadę RP. Tym razem podróżowaliśmy autobusem miejskim. Oczywiście nie obyło się bez zgubienia przez naszego kolegę biletu autobusowego. Na szczęście policja gruzińska była przychylna i postanowiła nie wypisywać mandatu. Nad jeziorem spędziliśmy niecałe trzy godziny, gdyż czekały na nas jeszcze zakupy na targu. Kiedy każdy już się poopalał i wykąpał, mogliśmy ruszyć w stronę centrum. Na targu mieliśmy czas wolny po to, aby skompletować zakupy. Po powrocie do kwatery dokończyliśmy pakowanie, podczas którego było sporo zamieszania. O godzinie 23:00 zapakowaliśmy walizki do „guciomobila” i wyruszyliśmy na lotnisko. Tam bardzo gorąco pożegnaliśmy Gucia i Ingę. Następnie poszliśmy na odprawę przygotowującą nas do lotu. 13 lipca o godzinie 5:12 czasu gruzińskiego wylecieliśmy z Tbilisi w stronę Warszawy, do której dotarliśmy już na godzinę 7:05 czasu polskiego. Do Lubartowa dojechaliśmy autobusem na godzinę 12:20. Tak zakończyła się nasza przygoda ze wspaniałą Gruzją.

AO

1 a 1 2 a 2 b 2c 3 3a 6 7 a 7 8 10 11 12 15 16 17 18 19 20 21 22