KOMPLET ZWYCIĘSTW I UTRZYMANIE NA WYCIĄGNIĘCIE RĘKI

Piłkarze Lewartu wygrali 5 kolejnych spotkań

Piłkarze Lewartu Lubartów mają za sobą trzy kolejne spotkania w grupie spadkowej lubelskiej IV ligi. W meczach tych podopieczni Grzegorza Białka zdobyli komplet punktów. Na taki dorobek złożyły się domowe zwycięstwa nad Igrosem Krasnobród i Gryfem Gmina Zamość oraz wyjazdowe z Bratem Cukrownik Siennica Nadolna. Po dziesięciu kolejkach lubartowianie w ligowej tabeli zajmują 2 miejsce wśród 12 zespołów ze zdobyczą 46 punktów. Wystarczy, że w dwóch ostatnich meczach lubartowianie zdobędą punkt, a wtedy bez oglądania się na wyniki innych zespołów zapewnią sobie utrzymanie w IV lidze.

TRÓJKA Z IGROSEM

W ósmej kolejce spotkań „biało-niebiescy” rywalizowali na własnym boisku z Igrosem Krasnobród. Gospodarze wywiązali się z roli faworyta i pewnie pokonali przeciwnika. Wynik 3:0 w pełni pokazuje przebieg boiskowych wydarzeń. Dwa trafienia to dzieło Krystiana Żeliski, a raz do siatki trafił Mateusz Bednarczyk.

ROZGROMILI LIDERA

W pierwszej części spotkań w grupie spadkowej Lewart przegrał na wyjeździe z Gryfem Gmina Zamość 0:1. W rewanżu miejscowi nie mieli już marginesu błędu. Aby utrzymać się w IV lidze potrzebowali kompletu punktów. Mecz z liderem miał być poważnym sprawdzianem przed zespołem z Lubartowa. Podopieczni Grzegorza Białka zdali ten egzamin celująco. Rozgromili lidera 5:0, pokazując przy tym futbol ofensywny i ładny dla oka. Goście w tym pojedynku nie mieli nic do powiedzenia i porażka różnicą pięciu goli, to dla nich najniższy wymiar kary. Po dwie bramki zdobyli Bartłomiej Koneczny i Krystian Żelisko, a raz trafił Aleks Aftyka.

SIÓDEMKA Z BRATEM CUKROWNIKIEM

Zespół z Siennicy Nadolnej to zdecydowanie najsłabszy zespół w lubelskiej IV lidze. W przypadku Lewartu zwycięstwo z takim przeciwnikiem, to po prostu obowiązek. Tak też było w ostatnim z rozegranych spotkań przez jedenastkę z Lubartowa. W meczu wyjazdowym Lewart wygrał 7:0, powtarzając wynik z pierwszego spotkania tych zespołów. Na wyróżnienie zasługuje postawa 18-letniego Maksymiliana Barszczyka. Młody zawodnik niedawno zadebiutował w drużynie seniorów, a teraz zaliczył swoje premierowe trafienie. W Siennicy Nadolnej na boisko wszedł za Krystiana Żeliskę, który wiosną zdobył dla Lewartu już 13 bramek. Dla lubartowskiej ekipy było to piąte kolejne zwycięstwo.

Dokumentacja ostatnich spotkań piłkarzy Lewartu:

Lewart Lubartów – Igros Krasnobród 3:0 (1:0); bramki dla Lewartu zdobyli: Krystian Żelisko w 20, 62, Mateusz Bednarczyk w 74 minucie.

Skład Lewartu: Podleśny – Iskierka, Niewęgłowski, Jemioł, Michałów, Duda (od 70 min. Bednarczyk), Pikul (od 62 min. Aftyka), Ciechański (od 81 min. Lato), Majewski, Koneczny (od 84 min. Kamiński), Żelisko (od 87 min. Pęksa).

Lewart Lubartów – Gryf Gmina Zamość 5:0 (4:0); bramki dla Lewartu zdobyli: Bartłomiej Koneczny w 26, 44, Krystian Żelisko w 30, 37, Aleks Aftyka w 80 minucie.

Skład Lewartu: Podleśny – Iskierka, Jemioł, Niewęgłowski, Michałów, Duda (od 70 min. Bednarczyk), Majewski, Ciechański (od 80 min. Pęksa), Pikul (od 62 min. Aftyka), Koneczny (od 85 min. Kamiński), Żelisko (od 75 min. Żuk).

Brat Cukrownik Siennica Nadolna – Lewart Lubartów 0:7 (0:4); bramki dla Lewartu zdobyli: Adrian Pikul w 6, Bartosz Duda w 23, Krystian Żelisko w 37, Bartłomiej Koneczny w 45, Aleks Aftyka w 71, Jakub Niewęgłowski w 76, Maksymilian Barszczyk w 83 minucie.

Skład Lewartu: Podleśny – Iskierka, Jemioł, Niewęgłowski, Michałów, Duda (od 62 min. Bednarczyk), Majewski (od 46 min. Aftyka), Pikul, Ciechański (od 74 min. Lato), Koneczny (od 46 min. Kamiński), Żelisko (od 62 min. Barszczyk).

W sobotę 11 czerwca, w ramach jedenastej kolejki grupy spadkowej piłkarze Lewartu zagrają na własnym boisku z zespołem Huczwa Tyszowce. Początek rywalizacji o godzinie 17.00. Będzie to ostatnie spotkanie lubartowian w tym sezonie na własnym boisku. W dwunastej kolejce, czyli kończącej sezon 2021/2022 „biało-niebiescy” rywalizowali będą na wyjeździe z jedenastką Kłos Chełm. To spotkanie rozpocznie się w sobotę 18 czerwca o godzinie 17.00.

Tekst i foto: Ireneusz Góźdź