Lubartowskie Annowanie – komentarz

Anna Michoń – Janek, lekarz medycyny

Cieszę się, że w ubiegłą sobotę mogłam wziąć udział w „Lubartowskim Annowaniu”. Spodobał mi się pomysł imprezy łączącej w sobie różne formy rozrywki. Każdy mógł znaleźć dla siebie coś interesującego, począwszy od konkursów na wesoło, a skończywszy na tzw. kulturze wysokiej – mam tu na myśli koncert w kościele św. Anny.

Z ogromną przyjemnością wysłuchałam zarówno wierszy Jana Pawła II w wykonaniu J. Zelnika, jak i sopranistki Anny Sokołowskiej.

Zupełnie nowym, niezapomnianym przeżyciem były dla mnie dźwięki lubartowskich organów.

Sądzę, że warto podkreślić fakt czynnego udziału w imprezie przedstawicieli władz miejskich, kościelnych oraz pracowników lubartowskich służb i urzędów. Pokazało to, że mają dystans do siebie i uatrakcyjniło imprezę. Natomiast kiedy już po zmierzchu słuchałam nastrojowej muzyki Wolnej Grupy Bukowina to przypomniały mi się lata studenckie.

Myślę, że impreza o takim charakterze wypełniła pewną niszę na „lubartowskiej mapie kultury”, której, nie ukrywam, osobiście mi brakowało. Liczę, że w przyszłym roku odbędzie się kolejna impreza, bo przecież parafrazując tekst z „Misia” – „ wszystkie Anki to fajne dziewczyny”.

Szczególne podziękowania dla pomysłodawców i organizatorów za aktywność i przedsiębiorczość.