Mieszkaniec bloku przy ul. Cichej: „W pokoju mam 13 stopni. W nocy śpię w swetrze”

Mimo, że za oknem chłód mieszkańcy bloków na osiedlu Cicha przez dwa tygodnie byli pozbawieni ogrzewania. Budynkami zarządza Spółdzielnia Mieszkaniowa w Lubartowie.

21 września lubartowskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej rozpoczęło sezon grzewczy. Jednak nie wszędzie. Na osiedlu Cicha kaloryfery były niestety zimne.

W domu mam małe dziecko. Muszę dogrzewać farelką. Jest zimno i wilgotno. Boję się, że jak tak dalej pójdzie, w mieszkaniu pojawi się grzyb – narzeka mieszkanka jednego z bloków przy ul. Cichej.

W mieszkaniu mam 13 stopni C. W nocy śpię w swetrze – mówi pan Marek.

Zdaniem PEC, opóźnienie w odbiorze ciepła w tych blokach było spowodowane trwającymi pracami budowlanymi prowadzonymi przez Spółdzielnię Mieszkaniową w Lubartowie związanymi z budową nowego obiektu mieszkalnego.

Zgodnie z zawartą umową (akt notarialny) ze Spółdzielnią Mieszkaniową w Lubartowie budowa budynku wymiennikowni wraz z montażem urządzeń grupowego węzła cieplnego w nowym pomieszczeniu przy budynkach mieszkalnych miała nastąpić w sierpniu 2021r. Za realizację tych działań odpowiada Inwestor, czyli Spółdzielnia Mieszkaniowa w Lubartowie. Obiekt i urządzenia grupowego węzła cieplnego do dnia dzisiejszego nie zostały naszemu przedsiębiorstwu przekazane przez Spółdzielnię Mieszkaniową, przez co dostawa ciepła dla odbiorców osiedla Cicha w Lubartowie nie mogła być uruchomiona” – informował PEC na swojej stronie internetowej.

PEC podał także, że grzać rozpocznie po zakończeniu prac budowlanych przez Spółdzielnię Mieszkaniową i po przekazaniu obiektu.

– Może to nastąpić do końca września 2021 roku, ale data jest uzależniona od momentu przekazania obiektu wymiennikowni naszemu przedsiębiorstwu – informował PEC w swoim oświadczeniu.

Prezes SM Jacek Tomasiak na łamach „Wspólnoty Lubartowskiej” tłumaczy, że nie było żadnych nieprawidłowości. Mimo jego deklaracji o wcześniejszym zakończeniu prac związanych z budową uległy one przedłużeniu, a mieszkańcy bloków przy ul Cichej pozostawali bez ogrzewania aż do 7 października.

Prezes Jacek Tomasiak podaje też w lokalnych mediach, że spółdzielnia podjęła decyzję o wypowiedzeniu umowy na odbiór energii cieplnej od Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, a wszystkie swoje bloki chce ogrzewać ciepłem z własnej kotłowni, która działa na osiedlu Popiełuszki. Przekonuje też, że decyzja ta przyniesie oszczędności dla mieszkańców.

Patrząc na rosnące ceny gazu, wątpię, że będzie taniej. Prawdopodobnie to kolejna walka polityczna, która odbije się na mieszkańcach – komentuje mieszkaniec bloku przy ul. Cichej.

To nie pierwszy pomysł prezesa Tomasiaka dążący do uniezależnienia się zarządzanej przez niego spółdzielni od miejskich spółek. Jakiś czas temu na łamach spółdzielczej telewizji Kanał S przedstawił bardzo śmiały pomysł obniżenia opłat za wodę i ścieki.

Nam bardziej opłaca się zrobić przekop i brać wodę z Sernik.(…) Jesteśmy gotowi wtłoczyć wodę z Sernik do naszych rur, żebyśmy płacili mniej – proponował. Sam wójt Gminy Serniki Paweł Woźniak takim pomysłem był bardzo zaskoczony i uznał go za nierealny.

Katarzyna Wójcik