O podwyżkach wiedzą lepiej

Jeden z bardziej znanych polityków obiecywał Polakom drugą Irlandię, czyli zieloną wyspę. Stwierdzenie to stało się przez lata synonimem dobrobytu i rozwoju gospodarczego. Okazuje się, że Lubartów powinien być taka zieloną wyspą,  nawet gdy ceny węgla wzrastają i na dokładkę jest on trudno dostępny. Mimo, że cena węgla na giełdach sięgała 400 dolarów za tonę – to u nas powinno być taniej. Mimo, że dostawcy ciepła w całym kraju podnoszą ceny –  w Lubartowie powinny spadać. Każdy  z nas na pewno tak chciałby, ale pierwsi szczególnie boleśnie o tym mogli przekonać się mieszkańcy domów jednorodzinnych ogrzewanych węglem, gdy z dnia na dzień stawał się on coraz droższy i coraz trudniej dostępny. Odczuł to boleśnie  PEC w Lubartowie, który oprócz produkcji ciepła póki co jeszcze z węgla, ponosi koszty modernizacji ciepłowni i sieci przesyłowej. 

Czy cena ciepła mogły wzrosnąć, gdy w 2018 roku za tonę miału klasy 22D z Bogdanki trzeba było zapłacić 541,77 zł, a w październiku 2022 r. już 1563,39 zł, czyli lekko licząc 300 procent. Oczywiście według spółdzielczej telewizji w tym momencie ceny wytworzonego przez PEC ciepła powinny spaść.

Telewizja SM jak mantrę powtarza słowa burmistrza sprzed kilku lat, że ceny ciepła spadną, nie zwracając uwagi na powyższe, że tylko w tym roku ceny opału, który póki co stosuje PEC-  wzrosły o 300 procent (PEC wdraża projekt kogeneracji i wówczas głównym źródłem ciepłą będą cztery kogeneratory – silniki gazowe, dzięki którym oprócz ciepła PEC będzie wytwarzać energię elektryczną, a rezerwowym produktem będzie biomasa i węgiel, to pozwoli obniżyć koszty funkcjonowania, a tym samym wpłynie na końcowy koszt ciepła). Dziwnym trafem nie pojawiają się za to słowa prezesa, radnego, stałego komentatora spraw wszelkich Jacka Tomasiaka, który podczas walki o przejęcie władzy w Spółdzielni Mieszkaniowej skrytykował zarobki poprzednika, komentując, że były wygórowane. Słyszymy, że burmistrz otrzymał wielką podwyżkę zarobków w porównaniu z początkiem kadencji– o zgrozo aż o 73 procent. Może warto, aby pracownicy kanału  S jako „pierwsi” lub „jedyni” dotarli do tych „tutaj proszę o uwagę szokujących wypowiedzi i kwot”, do których po wnikliwym śledztwie można dotrzeć w dokumentacji spółdzielni. Na dobry początek ułatwmy to śledztwo i „prosimy o uwagę” – w wynagrodzeniu  Jacka Mikołaja Tomasiaka z tytułu zatrudnienia w SM Lubartów według dokumentu, do którego udało się nam dotrzeć (oficjalne oświadczenie majątkowe zamieszczone w Biuletynie Informacji Publicznej Urzędu Miasta Lubartów) za 2016 rok wynosiło 213 034,54 zł tys. zł (słownie: dwieście trzynaście tysięcy  trzydzieści cztery złote i pięćdziesiąt cztery grosze z nagrodą jubileuszową, czyli około 200 tys. bez owej nagrody, a już za 2021 roku wzrosło o 50 procent (pięćdziesiąt procent) i to bez nagrody jubileuszowej wyniosło,  „prosimy jeszcze raz o uwagę” – 302 936,70 zł  (słownie: trzysta dwa tysiące dziewięćset trzydzieści sześć złotych i siedemdziesiąt groszy, czyli miesięcznie (nie wiemy czy prezes ma 13 pensję) około 25 tysięcy złotych (słownie: dwadzieścia pięć tysięcy złotych).

Czy w tym czasie wzrosły opłaty wnoszone przez spółdzielców. Owszem podwyżki były, niedawno  opłaty w SM wzrosły w związku ze zwiększeniem płacy minimalnej. A  ostatnio wzrosły opłaty na fundusz remontowy i opłaty  eksploatacyjne. Kierując się logiką prezesa i  pracowników spółdzielczej telewizji –  takie rzeczy  to wszędzie, ale nie u nas.  U nas jest taniej, ale dlaczego nie powiększamy zasięgu tej taniości o inne bloki  – o tym już się nie dowiadujemy. 

Czy podoba się nam podwyżka cen ciepła? Zdecydowanie nie. Czy pociesza nas to, że w pobliskim Radzyniu Podlaskim ceny wzrosły o 94 procent – również nie. A czy podobają się nam podwyżki cen miału, chleba, paliwa, energii elektrycznej – równie zdecydowanie nie. Niestety są one przykrą konsekwencją wysokiej inflacji, wojny na Ukrainie i kilku innych czynników. Nie podobają się nam również wzrosty opłat w spółdzielni. Pozostaje nam  nadzieja w procedowanych zmianach w prawie spółdzielczym i możliwości głosowania wszystkich członków spółdzielni również online. Wtedy zwrot „jeszcze urzędujący” może szybko nabrać nowego znaczenia.

SC