Od pięciu lat pomagają, rehabilitują i dają radość dzieciom

Fundacja „Stella” im. Agaty Orłowskiej powstała 22 grudnia 2012 roku. Założyła ją grupa osób, które bardzo chciały nieść pomoc rehabilitacyjną. To rehabilitanci, fizjoterapeuci, ale też osoby niezwiązane z branżą medyczną, które pomogły w założeniu fundacji i w jej prowadzeniu. W dniu 10 grudnia 2017 roku Fundacja świętowała w Hotelu Wincentów 5-lecie swojego istnienia. Była to także okazja do spotkania się w grupie przyjaciół, do złożenia sobie życzeń i podzielenia się opłatkiem. W spotkaniu uczestniczyli sponsorzy Fundacji, obecny był burmistrz Lubartowa Janusz Bodziacki.

Świąteczny charakter spotkania wzmocniła obecność ojca kapucyna Pawła Działy, który przed wspólną modlitwą mówił o tym, jak ważne jest niesienie pomocy osobom potrzebującym oraz wiara w to, że trudności także potrafią natchnąć do działania.

Fundacja mieści się w budynku po starym pogotowiu przy ul. Cichej w Lubartowie. Mają sale rehabilitacyjne, gabinety lekarskie, salę logopedyczną. Mają miejsce, gdzie mogą prowadzić terapię nie tylko rehabilitacyjną, ale również społeczną. Małymi krokami zdobywają sprzęt, niezbędne narzędzia, dzięki którym mogą codziennie usprawniać swoich podopiecznych.

O działaniach Fundacji, jej sukcesach i planach mówiła podczas spotkania prezes Monika Wasilewska – Puchacz:

Jakie są nasze marzenia?

Chcemy aby placówka była jeszcze większa, otwarta na większą grupę osób, którym niesiemy pomoc. Marzymy o tym, żeby rozrastała się i żeby było w niej miejsce dla każdego. Taki jest plan. Kiedy go zrealizujemy? Trudno powiedzieć. Natomiast marzenia trzeba mieć, ponieważ jeśli ich nie mamy, to nie można do niczego zmierzać. Chcielibyśmy, żeby w naszej placówce powstało mieszkanie treningowe, gdzie będziemy przygotowywali do samodzielnego życia. Potrzebujemy więcej miejsca, żeby prowadzić naszą działalność, ponieważ z roku na rok przybywa nam coraz więcej podopiecznych. Marzymy o tym, żeby mieć własną hydroterapię. Coraz więcej wokół nas dzieje się dobrego, coraz więcej osób nam pomaga.

Wyspecjalizowany persolnel

Nasz personel powstawał latami. Najważniejszy jest dla nas człowiek, który przychodzi. W naszej branży liczy się dla nas wiedza i doświadczenie. Dziś Fundacja zatrudnia 22 osoby, które pomagają 170 naszym podopiecznym. Fundacja prowadzi rehabilitację zarówno fizyczną, intelektualną, jak i społeczną. Wysoce wyspecjalizowany personel jest nam potrzebny po to, aby nieść tą pomoc, bo tylko kompleksowo prowadzona rehabilitacja jest w stanie usprawniać maksymalnie możliwie każdego naszego podopiecznego. Nie można wybiórczo traktować każdej osoby. Staramy się odpowiednio dobierać terapię do potrzeb każdego pacjenta. Zaczynamy od konsultacji, natomiast później dobierane są odpowiednie metody rehabilitacyjne, których mamy całą gamę. Nie ma takiej drugiej placówki w całym województwie lubelskim. Dzięki temu nasze dzieciaki – bo najwięcej mamy dzieci wśród swoich podopiecznych, dostają komplet wszystkich potrzebnych im terapii.

Nie odtrącamy dorosłych, którzy potrzebują pomocy

W każdym projekcie staramy się coraz więcej miejsca mieć dla osób dorosłych, tym bardziej, że nasi podopieczni dorastają i też w przyszłości będą tej rehabilitacji potrzebowali. Mamy również kompleks rehabilitacji intelektualnej – psychologiczną, pedagogiczną i logopedyczną, w tym neurologopedyczną. Prowadzimy muzykoterapię. Prowadzimy warsztaty sztuki użytkowej. Dzieci dzięki temu relaksują się, jednoczą ze sobą i powstaje nam fajna społeczność, która razem funkcjonuje.

Prowadziliśmy terapię w wodzię, poprze naukę pływania i gimnastykę w wodzie. Prowadzimy także innowacyjną metodę Watsu. Pacjent bardzo łatwo poddaje się tej terapii, w której używana jest ciepła woda, która pomaga w rozluźnieniu każdej tkanki.

Kim się zajmujemy?

Dziećmi i osobami dorosłymi z różnymi schorzeniami. Zadaniem naszej placówki jest to, żeby stosować różne metody terapii. Dzieci uczą się przede wszystkim przez zabawę. Muszą chcieć ćwiczyć, więc trzeba je zachęcić. Bardzo dziękuję rodzicom za to, że tak znakomicie współpracują z nami. Wszyscy doskonale wiemy, że im wcześniej rozpoczniemy rehabilitację, tym lepsze osiągniemy efekty.

Dlaczego jesteśmy potrzebni?

Dlatego, że na rynku istnieją ogromne bariery – pierwsza to finansowa, druga to problem z dostępnością rehabilitacji. Korzystając z NFZ zazwyczaj otrzymujemy od lekarza skierowanie na dziesięć zabiegów. Są turnusy rehabilitacyjne, które nie zastąpią całej, ciągłej terapii, którą dzieci otrzymują u nas. Każde ćwiczenie powtarzane – daje efekty. Staramy się złamać bariery.

Skąd mamy pomoc?

Środki finansowe pozyskujemy z grantów. Największe wsparcie niesie nam Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych i konkursy, w których uczestniczymy – z PZU, ROPS. Prowadzimy projekty wspólnie z PFRON – „Dzielny samodzielny”. Kolejnym źródłem finansowania są zbiórki. Staramy się uczestniczyć w życiu lokalnym, gdzie podczas zbiórek staramy się dać ludziom trochę radości, trochę zabawy, organizujemy pokazy masaży. Stale zbieramy nakrętki, dzięki czemu mogliśmy zakupić stół rehabilitacyjny. Bardzo ważną rolę pełnią nasi partnerzy, darczyńcy – najważniejszym jest Firma Stella, a także Hotel Wincentów. Wspiera nas także Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej w Lubartowie, firma Schenker, także lokalne media. Od ub. roku rozpoczęliśmy zbiórkę 1 % podatku. Zebrane środki wykorzystaliśmy jako wkład własny do prowadzonego projektu.

Zaistnieliśmy jako wsparcie dla EB

EB – to szczególna, śmiertelna choroba polegająca na pęcherzowym oddzielaniu się naskórka. Takich osób jest w Polsce około 200. Najwięcej jest takich dzieci, bo umieralność jest wysoka. Sama jestem chora na tę chorobę oraz mój brat – stąd znamy problemy takich ludzi jak my i postanowiliśmy, że wykorzystamy wiedzę naszych terapeutów, żeby takim osobom pomóc. Pierwsze spotkanie z chorymi było w Hotelu Wincentów, w 2014 roku. W br. byliśmy na dużej konferencji w Warszawie.

W przyszłym roku rozpoczniemy kolejny etap projektu „Dzielny samodzielny”. Będziemy mogli realizować 3-letni projekt dla 100-osobowej grupy. Jest to naszym niemałym sukcesem, że udało nam się mimo przeciwności przetrwać do dziś.

Not.: Aleksandra Jędryszka

Z dobrymi życzeniami…

Marek Jaszczak – przedstawiciel Firmy Stella Pack

– Pamiętam, jak Ś.P. Agata przyszła do mnie, zaczęła opowiadać o Fundacji, zaraziła mnie swoją energią, ideą, która przypomniała mi naszą firmę – kiedy tworzyliśmy ją z moim wspólnikiem Jackiem. Stwierdziłem, że będziemy Fundację wspierać, bo wiemy jak ważna jest dla dzieci i ich rodziców. Życzę wszystkim, aby uwierzyli w to, że może być lepiej, że stan zdrowia może się poprawiać. Trzeba tylko w to wierzyć. Życzę dobrych, wesołych Świąt!

Burmistrz Janusz Bodziacki

– Ktoś pięknie powiedział, że radość dzielona z drugim człowiekiem jest podwójną radością, a cierpienie, ból i troska – dzielone z drugim człowiekiem – są połową tego cierpienia. Kłaniam się wszystkim, którzy współtworzyli Fundację. Dziękuję za to, że jesteście, przychodzicie z pomocą wtedy, kiedy drugi człowiek jest w trosce, cierpieniu u bólu. Dziś jubileusz, więc przyjechaliśmy z prezentami. Życzę, aby Fundacja rozwijała się jak najlepiej. Życzę radosnych, błogosławionych Świąt i pomyślności w nadchodzącym, nowym roku.

Specjalne podziękowania Fundacja skierowała do: Firmy Stella Pack, Hotelu Wincentów, Burmistrza Miasta Lubartów Janusza Bodziackiego, Lubelskiego Oddziału PFRON, Stowarzyszenia Pomocy Dzieciom „Niech się serce obudzi” im. Jana Pawła II w Lubartowie, Firmy Schenker, doktor n. med. Moniki Pijanowskiej, Piotra Skubiszewskiego, dr Magdaleny Dmoszyńskiej – Graniczki, FHU Mariol Marek Gryzio, Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Lubartowie, Saloniku Kwiatowego „Camille” Kamili Trąbki, Ewy Kozickiej.