Pamięci Kobietom Niezłomnym – wystawa w II LO

„Jest mi smutno, że muszę umierać.

Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba”

Inka

1 marca, już po raz dwunasty, obchodzimy Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Z tej okazji w murach II LO w Lubartowie została zorganizowana wystawa „Kobiety Niezłomne” opracowana przez IPN w Lublinie. Społeczność szkolna może dzięki tej inicjatywie poznać sylwetki Niezłomnych Kobiet działających w podziemiu antykomunistycznym na terenie Lubelszczyzny.

Jeżeli mówi się o Żołnierzach Wyklętych, to zazwyczaj mamy na myśli mężczyzn walczących z bronią w ręku przeciwko komunistycznym władzom. Rzadziej mówi się o kobietach, może poza Inką, Danutą Siedzikówną, która wbrew obowiązującemu prawu została stracona w wieku 17 lat za działalność niepodległościową.  A rola kobiet w dążeniach do odzyskania niepodległości była taka samo ważna jak mężczyzn; były one sanitariuszkami, łączniczkami i kurierkami.

Były także pełnowartościowymi żołnierzami. Walczyły o to samo, co Żołnierze Niezłomni, a przy okazji z determinacją chroniły swoje dzieci. Musiały odnaleźć się w wojennych sytuacjach trudnych dla stworzenia rodziny.

Na podstawie badań historyków IPN wiemy, że kobiety w trakcie śledztw były poddawane o wiele cięższym torturom niż mężczyźni. Zdarzało się, że nie wytrzymywały przesłuchań prowadzonych przez żołnierzy Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego czy kontrwywiadu sowieckiego „Smiersz”, a później informacji wojskowej. Oprawcy wiedzieli, że kobiety można było łamać na wiele sposobów, ponieważ miały one dzieci, były w ciąży, wiele z nich rodziło w więzieniach. Przykładem niech będzie kobieta niezłomna, Stefania Zarzycka, która 29 maja 1949 r. w więzieniu na Zamku w Lublinie urodziła córkę Magdalenę i tego samego dnia zmarła. Magdalena pierwsze dwa lata i cztery miesiące swego życia spędziła za kratami komunistycznego więzienia, a następne w domu dziecka.

Trudno nawet oszacować, ile dokładnie było Żołnierek Wyklętych i ile z nich trafiło do więzienia. Dokumentacja powojenna jest szczątkowa. Działalność w konspiracji w tamtym czasie mocno stygmatyzowała, a wyrok ciążył nad całym życiem osoby skazanej i jej rodziny. Kobiety-żołnierki miały później problem ze znalezieniem pracy, a nawet z ukończeniem szkoły. Oprawcy komunistyczni robili wszystko, aby pamięć o nich nigdy nie została ujawniona.

Obchodzenie Narodowego Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych” niech będzie wyrazem naszego hołdu dla żołnierzy drugiej konspiracji za świadectwo męstwa, niezłomnej postawy patriotycznej i przywiązania do tradycji patriotycznych, za krew przelaną w obronie Ojczyzny.

II LO