Tak protestowali przeciw śledzeniu obywateli

­­­­­­­­­­­­­­­­­­­­­­­­­­­­­­­­­­­­­­­­­­­Akcję protestacyjną przeciwko śledzeniu obywateli zorganizowali 21 marca zwolennicy radnego Jacka Tomasiaka. Pomimo, iż do protestu na placu przed ratuszem nawoływały ogłoszenia w blokach spółdzielni mieszkaniowej, to wzięła w nim udział niewielka liczba osób, głównie kandydaci komitetu „Inicjatywa dla Lubartowa”, z którego Jacek Tomasiak startuje na radnego w wyborach samorządowych. Protestowali przeciw donosicielstwu i inwigilacji.

Protest był wynikiem śledztwa detektywistycznego mającego na celu wykazanie, gdzie zamieszkuje radny Jacek Tomasiak. Po raporcie detektywa został on wykreślony z listy wyborców w mieście Lubartów.

W ubiegłym tygodniu w lokalnych mediach ukazała się informacja, że radny Jacek Tomasiak został skreślony ze spisu lubartowskich wyborców. Taką decyzję podjął burmistrz po otrzymaniu zawiadomienia złożonego przez radnego Grzegorza Gregorowicza, który zlecił firmie detektywistycznej sprawdzenie, gdzie mieszka Tomasiak. Z ustaleń detektywa wynika, że Jacek Tomasiak nie mieszka w Lubartowie, tylko w Lisowie. To teren gminy Lubartów. Natomiast zgodnie z prawem radny miejski musi zamieszkiwać na terenie miasta, w którym sprawuje mandat radnego.

Jacek Tomasiak mówił w mediach, że to zagrywka czysto polityczna, wyeliminowanie jego osoby jako najsilniejszego kandydata. Podkreślał, że mieszka ze swoim teściem w Lubartowie, a w Lisowie ma dom i tam odwiedza swoją rodzinę. Od decyzji burmistrza odwołał się do sądu.

Wczoraj na tablicach w klatkach spółdzielczych bloków pojawiła się anonimowa informacja o proteście przeciwko śledzeniu obywateli: „Jeżeli nie zgadzasz się, aby za Twoim dzieckiem zameldowanym u babci lub dziadka chodził detektyw… Jeżeli nie zgadzasz się, aby Ciebie śledziła osoba wynajęta przez radnego… Przyjdź i powiedz głośno NIE temu co dzieje się w Lubartowie, gdzie radny Grzegorz Gregorowicz śledził radnego Jacka Tomasiaka”.

Jednak zainteresowania protestem wśród mieszkańców miasta nie było. Na plac przed ratuszem przybyli za to zwolennicy Jacka Tomasiaka z transparentami: „Dzisiaj radny, jutro Ty. Stop inwigilacji”.

Sam radny Tomasiak powiedział, że będzie walczył do końca i nie pozwoli sobie odebrać tego, co ktoś stara się mu odebrać.

SC