Uwaga na naciągaczy: możesz dostać podwójny rachunek za telefon

W Lubartowie i jego okolicach do drzwi mieszkańców pukają osoby z nową ofertą telekomunikacyjną. Ich wizyty mogą spodziewać się zwłaszcza ludzie starsi, którzy korzystają z telefonów stacjonarnych.

Pojawili się w Sernikach, w Lubartowie na ul. Nowodworskiej, Szaniawskiego oraz na osiedlu Kopernika. Przedstawiciele operatora, który ma w swojej nazwie słowo „Telekomunikacja”, wybierają osoby starsze, by dzięki ich niewiedzy namówić na abonament. Często podają się za lokalnego dostawcę usług telefonicznych albo znane firmy typu Orange. Dając umowę do podpisania, zasłaniają karteczką samoprzylepną nazwę swojej firmy.

Taki problem zgłosili nam klienci jednego z lubartowskich dostawców usług telefonicznych i internetowych. – Znamy przypadki, w których nasi klienci zostali wprowadzeni w błąd, dlatego, że ktoś podszywał się pod naszą firmę. Zostali narażeni na niepotrzebne koszty. Informujemy, że nasi pracownicy legitymują się odpowiednimi identyfikatorami oraz mają druki opatrzone logo naszej firmy – mówi Bogdan Kozicki, właściciel lubartowskiej firmy AMBIT.

Okazuje się, że podpisanie umowy często wiąże się z dodatkowymi opłatami za telefon. Jeśli podpiszemy nową umowę w trakcie trwania starej umowy na usługi telekomunikacyjne, będziemy dostawać dwa rachunki. A jeśli chcemy przedterminowo zerwać umowę ze swoim dotychczasowym dostawcą usługi, musimy liczyć się z koniecznością zapłaty kary.

Firma telekomunikacyjna kusi klientów nowymi telefonami. W rozmowie pojawia się argument, że jest to umowa „na nowy telefon”. Na próżno szukać cennika w treści umowy (brak cennika w umowie jest wbrew obowiązującym przepisom). Jest tylko tzw. nr ewidencyjny cennika. Klient dostaje nowy telefon, który tak naprawdę jest własnością firmy (nie należy do klienta). Po podpisaniu umowy firma dopiero po 14-dniowym terminie występuje do aktualnego operatora z żądaniem przeniesienia numeru telefonu. Jest to okres na tyle długi, by nie dało się zerwać niekorzystnej umowy bez podania przyczyny. Podpisana umowa opiewa na okres na przykład 2 lat, a abonament wynosi ok. 70 zł. Zerwanie takiej umowy to koszt wysokości 600 zł. Już na początku bieżącego roku Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów odnotował ponad 450 skarg na operatora, którego pracownicy podszywają się pod inną firmę. Jednak, jak widać, do tej pory firma nadal działa i naciąga kolejne osoby. Pamiętajmy, jeśli nie jesteśmy czegoś pewni, lepiej nie podpisujmy takich dokumentów.

R. Ozonek, (J.A.)