Dwa remisy i porażka piłkarzy Lewartu

Piłkarze Lewartu Lubartów mają za sobą kolejne trzy ligowe spotkania, rozegrane w ramach III ligi. W meczach tych podopieczni Tomasza Bednaruka zdobyli dwa punkty. Na taki dorobek złożyły się remisy z Cracovią II Kraków (u siebie) i Stalą Stalowa Wola (na wyjeździe). Lewart przegrał też mecz wyjazdowy z Orlętami Spomlek Radzyń Podlaski. Po jedenastu kolejkach lubartowianie w ligowej tabeli w stawce 21 drużyn z dorobkiem 11 punktów zajmują 12 miejsce.

PORAŻKA PO SĄSIEDZKU

W dziewiątej kolejce rozgrywek piłkarze Lewartu grali po sąsiedzku, czyli w Radzyniu Podlaskim z miejscowymi Orlętami. Oprócz bliskości geograficznej, zespoły zajmują sąsiadujące miejsca w tabeli. Zanosiło się na wyrównane spotkanie i rzeczywiście tak było. W pierwszej odsłonie gra toczyła się głównie w środkowej części boiska. Zdyscyplinowana postawa obu jedenastek sprawiła, że zabrakło sytuacji podbramkowych. Po zmianie stron na murawie działo się zdecydowanie więcej. W 51 minucie Lewart stracił piłkę w środkowej części boiska. Akcja błyskawicznie przeniosła się w pole karne, gdzie Marcin Świech nieprzepisowo powstrzymał przeciwnika. Efektem tego był rzut karny podyktowany przez sędziego. Co prawda Jakub Długosz obronił strzał z jedenastu metrów, jednak wobec dobitki był już bezradny. Gospodarze poszli za ciosem i 75 minucie prowadzili już różnicą dwóch goli. Ogromne emocje miały miejsce w końcowych minutach pojedynku. Już w doliczonym czasie po dośrodkowaniu Świecha bramkę kontaktową strzelił Konrad Szczotka. Lewart nie rezygnował i grał do końca. W kolejnej akcji ponownie przed bramką Orląt doskonale odnalazł się Szczotka. Niestety po jego uderzeniu piłka trafiła jedynie w poprzeczkę i to miejscowi cieszyli się z kompletu punktów.

STRACILI DWA PUNKTY

Takie mecze trzeba wygrywać, jeżeli chce się pozostać w III lidze. Tymczasem zamiast trzech, Lewart po spotkaniu z rezerwami Cracovii Kraków, dopisał do swego konta, tylko punkt. W dziesiątej serii rozgrywek do Lubartowa przyjechała druga drużyna Cracovii, czyli najdłużej istniejącego polskiego klubu sportowego, którego początki sięgają 1906 roku. Młody zespół „Pasów”, oprócz charakterystycznych koszulek pokazał w końcówce meczu w Lubartowie ogromne zaangażowanie, nagrodzone zdobyczą punktową.

W pierwszej połowie Lewart był zdecydowanie lepszą drużyną. Okazje na strzelenie bramek mieli Konrad Szczotka, Łukasz Najda i Bartosz Zbiciak. Po zmianie stron, to gospodarze ciągle przeważali. Przewagę udokumentowali w 60 minucie. Konrad Szczotka ograł rywala przy linii końcowej i wyłożył piłkę Krystianowi Żelisce. Najlepszy strzelec zespołu dostawił nogę i w ten sposób miejscowi objęli prowadzenie. Dla „Żelka” było to szóste trafienie w sezonie. Wydawało się, że Lewart po zdobytym golu pójdzie za ciosem i strzeli kolejne bramki. Sytuacja na boisku diametralnie zmieniła się już po kolejnych dwóch minutach. W 62 minucie drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzał Jakub Buczek. Gospodarze zmuszeni zostali do zmiany taktyki. Oddali inicjatywę gościom, sami zaś skupili się na obronie korzystnego rezultatu. Można powiedzieć, że taka taktyka prawie się udała. Niestety dla Lewartu w 90 minucie piłka wpadła do bramki Adriana Wójcickiego. Nasz zespół stracił dwa punkty, a młoda drużyna z Krakowa wracała do domu z punktem, wywalczonym w ostatniej chwili.

BEDNARUK NA KWARANTANNIE, POŻAK KIEROWAŁ KOLEGAMI Z ŁAWKI

W poprzednim sezonie Lewart i Stal Stalowa Wola dzieliły dwa szczeble rozgrywek. Zespół z Lubartowa awansował z czwartej do trzeciej ligi, zaś „stalówka” spadła z drugiej ligi klasę niżej. Teraz oba zespoły są ligowymi rywalami i spotkały się w Stalowej Woli w pojedynku jedenastej kolejki. Lewart pojechał na ten mecz bez trenera Tomasza Bednaruka, który przebywa na kwarantannie. Zespół z ławki prowadził asystent Dawid Pożak, któremu pomagał trener juniorów młodszych Waldemar Bednarczyk.

Dla „biało-niebieskich” było to bardzo ciężkie spotkanie. Ustawieni defensywnie starali się pokrzyżować plany przeciwnikowi, który liczył na zdobycie trzech oczek. Miejscowi przeważali, jednak nie potrafili przełożyć tego na zdobycze bramkowe. Co prawda raz piłka znalazła się w siatce Lewartu, jednak sędzia zauważył wcześniej faul jednego z piłkarzy ze Stalowej Woli. Przy odrobinie szczęścia przyjezdni mogli wrócić do domu nawet z pełną pulą. W drugiej połowie po strzale Konrada Szczotki, piłka minimalnie minęła bramkę gospodarzy. Ostatecznie mecz zakończył się bezbramkowym remisem, co należy uznać za sukces lubartowian.

Dokumentacja ostatnich spotkań ligowych Lewartu Lubartów:

Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski – Lewart Lubartów 2:1 (0:0); bramkę dla Lewartu w 90 minucie zdobył Konrad Szczotka.

Skład Lewartu: Długosz – Michałów, Budzyński, Zbiciak, Świech, Pożak, Fularski (od 75 min. Aftyka), Maksymiuk (od 80 min. Buczek), Szczotka, Najda (od 86 min. Fiedeń), Żelisko.

Lewart Lubartów – Cracovia II Kraków 1:1 (0:0); bramkę dla Lewartu w 60 minucie zdobył Krystian Żelisko.

Skład Lewartu: Wójcicki – Michałów, Budzyński, Zbiciak, Świech, Pożak (od 90 min. Niewęgłowski), Buczek, Aftyka (od 78 min. Fularski), Szczotka (od 78 min. Maksymiuk), Najda (od 90 min. Ponurek), Żelisko.

Stal Stalowa Wola – Lewart Lubartów 0:0.

Skład Lewartu: Wójcicki – Michałów, Budzyński, Zbiciak, Świech, Szczotka, Fularski, Maksymiuk, Aftyka (od 76 min. Nowak), Najda, Żelisko (od 90 min. Fiedeń).

Najbliższa, czyli dwunasta kolejka rozgrywek III ligi zaplanowana jest na weekend 26/27 września. Wtedy to Lewart pauzuje i ma wolne. W trzynastej serii gier jedenastka z Lubartowa zagra w Świdniku z miejscową Avią. Mecz rozpocznie się w sobotę 3 października o godzinie 15.00. Kibice w Lubartowie zobaczą swój zespół w akcji dopiero 10 października. W czternastej kolejce Lewart podejmował będzie Podlasie Biała Podlaska, a pierwszy gwizdek sędziego zaplanowano na godzinę 15.00. We wtorek 29 września podopieczni Tomasza Bednaruka przystąpią do rozgrywek Pucharu Polski na szczeblu województwa lubelskiego. W IV rundzie „biało-niebiescy” zagrają z LKS Poniatowa Wieś, czyli zespołem występującym w klasie A. Zawody rozpoczną się na bocznym boisku Stali Poniatowa o godzinie 16.00.

Tekst i foto: Ireneusz Góźdź