KALENDARIUM: 19 lutego

75 lat temu, 19 lutego 1940 r. niemieckie władze okupacyjne uruchomiły w Lubartowie, po kilku miesiącach przerwy spowodowanej wojną, szkolnictwo na poziomie podstawowym a nieco później również zawodowym. Zaczął się zupełnie nowy etap w dziejach lubartowskiej oświaty.

szkola powszechna
Szkoła Powszechna w Lubartowie w latach 50-tych/ foto ze zbiorów Andrzeja Sekuły

Agresja Niemiec na Polskę w 1939 roku spowodowała, że dnia 1 września nie rozpoczął się kolejny rok szkolny. Budynek przy ul. Legionów, w którym w latach 30. funkcjonowały wszystkie lubartowskie szkoły, już w początkach września 1939 roku został zajęty przez administrację i policję z zachodniej części Polski zaś w październiku – już po rozpoczęciu okupacji – umieszczono tu koszary i szpital niemiecki. Jedną z pierwszych akcji zainicjowanych przez nauczycieli była próba ratowania, wyrzuconych z budynku przez nowych lokatorów, szkolnych pomocy. Przechowywano je potem w prywatnych domach nauczycieli i uczniów, w miarę możliwości i potrzeb, wykorzystując z czasem do tajnej nauki.

W końcu października – po utworzeniu, w miejsce zlikwidowanego państwa polskiego, Generalnego Gubernatorstwa – ukazało się zarządzenie Hansa Franka, określające nową rolę szkolnictwa. Dawało ono Polakom możliwość kształcenia najbardziej elementarnego i tylko w takim zakresie aby uświadomili oni sobie, że jako naród nie mają żadnych perspektyw. Uczono zatem tylko czytania, pisania, liczenia oraz przygotowywano do pracy w rolnictwie i rzemiośle. O nauczaniu w szkołach średnich ogólnokształcących, czy wyższych nie było mowy. Ważne dla zachowania tożsamości narodowej przedmioty takie, jak: geografia, historia, literatura, a nawet gimnastyka było zabronione.

Szkolnictwo lubartowskie zostało podporządkowane władzom w Radzyniu (a w 1941 w Lublinie). W mieście pozostawiono jedynie inspektorat szkolny. Nadzór nad szkolnictwem sprawował inspektor Wutzke, funkcję inspektora do spraw szkolnictwa polskiego pełnił Jan Mangold, przedwojenny powiatowy inspektor szkolny. Szkołę przeniesiono na ulicę Cmentarną 10. W tym lokalu funkcjonowała ona przez cały okres okupacji.

Rok szkolny 1939/1940 rozpoczął się 19 lutego 1940 roku, kiedy to w lokalu Banku Spółdzielczego przeprowadzono zapisy a dzień później uruchomiono nauczanie (szkołę zawodową zorganizowano dopiero we wrześniu 1940 r.) W miejsce dotychczasowej szkoły koedukacyjnej powstały oddzielne: żeńska nr 1 i męska nr 2. W pierwszym roku nauczania do szkoły zgłosiło się 430 uczniów. Zgodnie z przepisami w szkole uczyły się dzieci w tzw. wieku szkolnym (7 – 14 lat). Początkowo były to dzieci z roczników 1926 – 1932, w następnych latach obejmowało to sukcesywnie dzieci z kolejnych roczników. Szkoła stała się jednolitą narodowościowo, co było wynikiem określonej polityki władz okupacyjnych. Dzieci żydowskie zniknęły ze spisów oświatowych. W ich miejsce za to pojawiła się znacząca liczebnie grupa dzieci przesiedleńców i uciekinierów z różnych części Polski. Byli to mieszkańcy ziem wschodnich wcielonych do ZSRR, rodziny pochodzące z Generalnego Gubernatorstwa, które z różnych powodów musiały opuścić dotychczasowe miejsce zamieszkania a wreszcie pokaźna grupa ludności z ziem wcielonych do Rzeszy – polskiego Pomorza, Wielkopolski i Śląska. W zorganizowanych grupach już wczesną zimą 1939 roku do Lubartowa przybyli m.in. wysiedleńcy z Inowrocławia i Torunia. To przede wszystkim ich dzieci w znaczącej liczebnie grupie zaczęły uczęszczać do lubartowskiej szkoły.

Kierownictwo szkoły początkowo objęli: Jadwiga Kęcik oraz Bronisław Krupski. W drugim roku okupacji kierownictwo szkoły męskiej przejął Mieczysław Breitmeier, natomiast od 1 grudnia 1941 roku szkołą nr 1 zaczął kierować Jan Mangold. Lekcje odbywały się na dwie zmiany, w kolejnych latach zaś co drugi dzień, jedynie klasa VII jako najmniej liczna uczyła się codziennie. Nauczanie prowadzono jednak bardzo niesystematycznie. Warunki życia okupacyjnego, w tym brak opału na dogrzanie pomieszczeń, braki ciepłej odzieży i obuwia, wzrost zachorowań i częste epidemie powodowały drastyczny spadek frekwencji a nawet zamykanie szkoły. Częstą przyczyną odwoływania lekcji były zarządzane przez okupanta zbiórki ziół, kasztanów, żołędzi, makulatury, złomu itp. surowców, przeprowadzane w dni nauki, angażowanie nauczycieli do różnych prac dodatkowych np. obowiązkowych spisów kontyngentowych, a także sytuacja polityczna i militarna na froncie.

Nauczanie oficjalnie w lubartowskiej szkole prowadziło kilkunastu nauczycieli, pozostałych urlopowano. Przyjęto zasadę, że w klasach młodszych uczy jeden nauczyciel, zaś w klasach starszych (V-VII) obowiązywał system przedmiotowy. Programy zostały okrojone do minimum. Lekcje miały dawać jedynie bardzo ogólną wiedzę o najbliższym otoczeniu. Kładziono nacisk na wyrobienie karności, posłuszeństwa i przekonania o konieczności pracy fizycznej (tylko do takiej, według okupanta, nadawali się Polacy). Nauczanie prowadzono bez użycia podręczników. Tę rolę pełniło pismo Ster, a w klasach młodszych Mały Ster, zawierające krótkie teksty, wierszyki i opowiadania, pozbawione jakichkolwiek wartości wychowawczych. Te same czytanki zalecano dzieciom siedmioletnim, rozpoczynającym naukę, jak i czternastolatkom.

Okupacyjna rzeczywistość nie sprzyjała osiąganiu przez uczniów jakichś bardziej znaczących efektów dydaktycznych. Trzeba przy tym przyznać, że tak naprawdę władzom niemieckim na tym specjalnie nie zależało. Hans Frank na tajnej naradzie w Łodzi w październiku 1939 roku stwierdzał po prostu: „Polakom należy pozostawić takie możliwości kształcenia się, które okażą im beznadziejność ich położenia narodowego” a Polska jego zdaniem powinna „ być zamieniona w intelektualną pustynię”.

W zaistniałych okolicznościach nauczyciele lubartowscy, podobnie jak to się działo w całym kraju, podejmowali pracę w narzuconym systemie szkolnym, ale usiłowali realizować ją po swojemu. Na poziomie podstawowym istniała możliwość nauczania w ramach obowiązujących zajęć szkolnych, na których potajemnie przerabiano materiał z zakazanych przedmiotów, poznawano zabronione pieśni i wiersze. Z badań ankietowych GUS wynika, że w latach 1939/1940 – 1943/1944 uzupełnianiem przedmiotów zakazanych w szkolnictwie powszechnym w powiecie objętych było ponad 3,5 tysiąca uczniów. Łączna liczba kompletów wynosiła około 150, z tego w samym Lubartowie – około 70. Oprócz tego organizowano tajne nauczanie w zakresie I i II klasy gimnazjum. W Lubartowie takie komplety prowadziło prawdopodobnie od 1941 roku kilkunastu nauczycieli. Niepełne dane mówią o grupie około 78 osób objętych tą formą w mieście i około 400 w powiecie. W pracy tej brali udział nie tylko wykwalifikowani nauczyciele, ale również przedstawiciele innych zawodów: lekarze, oficerowie, prawnicy, urzędnicy, a także uczniowie starszych klas szkół średnich, pracujący na poziomie podstawowym.

W praktyce w ówczesnej szkole realizowano dwa główne cele. Po pierwsze, mając na względzie czas okupacji, starano się podkreślać tożsamość i godność społeczną narodu, po drugie, wybiegając myślami ku przyszłości i zakładając, że nadejdzie dzień wolności, przygotowywano młodzież do życia w niepodległej Polsce. Bardzo trudnym do pogodzenia się dla nauczycieli zjawiskiem był fakt ograniczenia tradycyjnej i najważniejszej roli szkoły tj. przekazywania i krzewienia wiedzy. Z tego też powodu tajne nauczanie nabierało dodatkowego znaczenia. Była to możliwość zdobywania wiadomości zabronionych i usuniętych z oficjalnych programów, była to również okazja poszerzania horyzontów, kształtowania umysłów i charakterów. Ale była to także specyficzna forma walki o polskość, walki z narzuconą okupacyjną rzeczywistością. To pobudzało i rozwijało patriotyzm a jednocześnie stanowiło silną motywację do nauki.

Na podstawie relacji byłych uczniów tajnych kompletów udało się odtworzyć listę 36 nauczycieli związanych z Lubartowem i najbliższą okolicą, którzy uczestniczyli w tajnym nauczaniu młodzieży. Na poziomie szkoły powszechnej i zawodowej prowadzono je w ramach oficjalnych zajęć lekcyjnych. Zachowane zestawienia komisji weryfikacyjnych i dane kuratorium wskazują, że większość pracujących w Lubartowie nauczycieli w tej formie uczestniczyła. Na poziomie gimnazjalnym jedyną stosowaną formą były tajne komplety lub nauczanie indywidualne. W Lubartowie realizowała je w spora grupa nauczycieli, upamiętnionych w roku 2005 specjalną tablicą w budynku Gimnazjum Nr 1.

Warunki okupacyjne, dewaluacja tradycyjnych, wpajanych uczniom w przedwojennej szkole, norm i wartości, powodowały, że tym większego znaczenia nabierały te działania lubartowskich nauczycieli, które miały przede wszystkim wymiar wychowawczy. „W tej nietypowej szkole, działającej w pełnej konspiracji, nauczyliśmy się nie tylko tego, co zapisane było w książkach. Przez ten dość krótki okres musieliśmy się stać odpowiedzialni, odważni i ambitni. Szybko wydorośleliśmy. Czasy nas do tego zmusiły. Bardzo się wtedy ze sobą zżyliśmy” – wspominała po latach jedna z uczestniczek tajnych kompletów1.

Młodzież ta z powodzeniem uczęszczała po wojnie do gimnazjum a od roku 1945 również liceum ogólnokształcącego, większość z nich po maturze kontynuowała naukę na studiach wyższych, zdobywając różne profesje i zawody. Do dnia dzisiejszego spore grono uczniów tajnych kompletów, powojennego gimnazjum i harcerstwa utrzymuje ze sobą stały kontakt, tworząc Bractwo byłych Żaków i Harcerzy Lubartowskich. Łączą ich wspomnienia tych kilku lat pobytu w lubartowskiej szkole w latach czterdziestych XX wieku.

(esz)

1 K. Turek, Wspomnienie, w: „Źródło. Gazeta szkolna Gimnazjum Nr 1 im. KEN”, w Lubartowie, nr 1/ 2004/2005 (22), s.11.